Polscy prowokatorzy w Macedonii?
Dowódca nowo powstałej albańskiej organizacji
partyzanckiej w Macedonii, Albańskiej Armii Narodowej,
domaga się wycofania polskich i ukraińskich żołnierzy,
służących w siłach pokojowych KFOR w Kosowie.
Według Rzeczpospolitej, albański dowódca, ukrywający się pod pseudonimem "Orzeł", twierdzi, że Polacy i Ukraińcy prowokują jego bojowników do walki i są powodem niepokojów na granicy macedońsko-kosowskiej.
"Orzeł" dodaje, że nie interesuje go zawarte w miniony poniedziałek porozumienie o przerwaniu walk i wprowadzeniu w macedońskiej konstytucji korzystnych zmian dla Albańczyków. Albańska Armia Narodowa uważa, że wszyscy Albańczycy powinni mieszkać w jednym państwie i zapowiada, iż będzie dalej walczyć o prawa i ziemie Albańczyków.
Z zarzutami pod adresem polskiego kontyngentu nie zgadza się dowódca międzynarodowej brygady "Wschód" w Kosowie, amerykański generał William David.
To wspaniali chłopcy, doskonale wyszkoleni i zdyscyplinowani. Nie mam batalionowi nic do zarzucenia ani pod względem taktycznym, ani technicznym - powiedział amerykański generał. (and)