Polowanie na tygrysy
Przestępstwo wykrył parę lat temu fiskus:
producenci eksportowali swoje komputery, by można je było z
powrotem sprowadzać dla polskich szkół. Dzięki temu szkoły
kupowały je taniej - przypomina w "Gazecie Wyborczej" Michał Matys.
A wszystko przez absurdalny przepis: importowane komputery były zwolnione z podatku VAT, a krajowe - nie - wyjaśnia publicysta. Fiskus uznał, że to oszustwo i naliczył największym krajowym producentom zaległy VAT.
Obie firmy - Optimus i JTT - "tygrysy" wprowadzające nowe technologie - symbole polskiego sukcesu - popadły w ciężkie kłopoty. Dotąd nie zdołały znaleźć nowych inwestorów strategicznych.
Kto śledzi tę historię, ma prawo pytać: głupota czy znowu ktoś załatwił sobie biznes. Czy w takim kraju da się normalnie prowadzić interesy. Czy teraz wystarczy tłumaczenie: urzędnik się pomylił - pyta autor komentarza "Polowanie na tygrysy".