PolskaPolityk w wirtualnej sieci

Polityk w wirtualnej sieci

Już kilku polskich polityków idzie w ślady
amerykańskich kandydatów na prezydenta i prowadzi dostępne w
Internecie osobiste pamiętniki - podaje "Życie Warszawy".

09.08.2005 | aktual.: 09.08.2005 17:58

Pierwszym politykiem, który założył blog, był Paweł Graś (PO), który prowadzi go od lutego 2004 r. Internetowy pamiętnik doskonale się sprawdził, gdy Graś odwiedził Irak.

"Podróżujemy między bazami w silnym konwoju, ale i tak robi się nieprzyjemnie, jak grzęźniemy w gigantycznym korku w centrum miasta, w tłumie Irakijczyków najwyraźniej nienastawionych zbyt przyjaźnie do sił stabilizacyjnych" - zapisał 9 marca 2004 roku na www.pawelgras.blog.pl - cytuje dziennik.

Graś podkreśla, że zależy mu na ukazaniu polityki od kuchni. Namawiał kolegów z partii, aby założyli własne blogi, ale bez rezultatu. W kwietniu zeszłego roku dołączył do niego eurodeputowany Samoobrony Ryszard Czarnecki. Początkowo blog miał być częścią kampanii wyborczej, ale szybko mnie to wciągnęło - mówi gazecie. Zapewnia, że www.ryszardczarnecki.pl miesięcznie czyta 10 tys. osób. Zachęcony tą popularnością - jak informuje dziennik - planuje wideo-blog.

Prowadzony regularnie blog może być ważnym elementem w kontaktach polityka z elektoratem - uważa cytowany przez "Życie Warszawy" socjolog Internetu, dr Dominik Batorski.

W czasie ostatniej kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych John Kerry i George Bush korzystali z blogów. Jednak zdaniem prof. Zbigniewa Lewickiego, dyrektora Ośrodka Studiów Amerykańskich, nie były to spontaniczne zwierzenia polityków, ale teksty pisane przez sztaby fachowców - czytamy w "Życiu Warszawy".

Ta strategia pozwala dotrzeć do tych, którzy nie przychodzą na spotkania wyborcze i nie oglądają telewizji, za to dużo czasu spędzają w Internecie. To coraz częstsze zjawisko - dodaje Lewicki w rozmowie z dziennikiem.

Taką tezę potwierdzają wpisy do pamiętnika Marka Borowskiego (SDPL). 28 czerwca napisał: Wystartował Cimoszewicz. Nareszcie! Teraz będę mógł podjąć z nim uczciwą debatę. Blog istniał tylko od czerwca do lipca. Likwiduję go, bo Internet to straszny zjadacz czasu - tłumaczy "Życiu Warszawy" Borowski. Na to samo skarży się Ludwik Dorn z PiS. Blog założył, ale jeszcze nic w nim nie wpisał - czytamy w dzienniku. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)