Świat"Polityczny horyzont" dla Palestyńczyków

"Polityczny horyzont" dla Palestyńczyków

Szefowe dyplomacji USA
Condoleezza Rice i Izraela Cipi Liwni zapewniły w
Jerozolimie, na znak poparcia dla umiarkowanego prezydenta
palestyńskiego Mahmuda Abbasa, że istnieje "polityczny horyzont"
dla Palestyńczyków.

"Polityczny horyzont" dla Palestyńczyków
Źródło zdjęć: © AP

13.01.2007 21:45

Jeśli chodzi o konflikt izraelsko-palestyński, cel jest jasny: dwa państwa, dwie różne ojczyzny, żyjące obok siebie w pokoju i bezpieczeństwie - oświadczyła pani Liwni w czasie wspólnej konferencji prasowej z panią Rice przed rozpoczęciem rozmów.

Condoleezza Rice od Izraela zainaugurowała podróż po Bliskim Wschodzie w celu ożywienia izraelsko-palestyńskiego procesu pokojowego, a także pozyskania arabskiego poparcia dla nowej strategii amerykańskiej w Iraku.

Częścią naszej odpowiedzialności jest oczywiście przyznanie umiarkowanym Palestyńczykom politycznego horyzontu, przy jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeństwa Izraelczykom - dodała izraelska minister.

Ze swej strony Rice wyraziła pogląd, że należy "wykazać się inwencja i wolą", by przeciwstawić się ekstremistom pragnącym storpedować wysiłki pokojowe na Bliskim Wschodzie.

Jesteśmy zdecydowani zablokować ich działania i wzmocnić tych, którzy też chcą się im przeciwstawić - dodała.

Po sobotnich rozmowach w Jerozolimie z Cipi Liwni, ministrem obrony Amirem Perecem i ministrem ds. planowania strategicznego Awidorem Liebermanem, sekretarz stanu USA spotyka się w niedzielę w Ramalli na Zachodnim Brzegu Jordanu z prezydentem Mahmudem Abbasem.

Amerykanie starają się wzmocnić pozycję prezydenta Autonomii Palestyńskiej w jego sporze z rządzącym, radykalnym Hamasem.

George W. Bush zamierza przekazać 86 mln dolarów na szkolenie i wyposażenie podległych Abbasowi służb bezpieczeństwa.

Również w niedziele pani Rice odwiedzi Jordanię, gdzie rozmawiać będzie z królem Abullahem II. W poniedziałek ma zaplanowane rozmowy w Jerozolimie z premierem Izraela Ehudem Elmertem, po czym uda się do Egiptu, Arabii Saudyjskiej i Kuwejtu, a następnie do Niemiec i Wielkiej Brytanii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)