Polityczne powroty
Odeszli w niełasce. Szybko wrócili
Odeszli w niełasce. Niektórzy z nich szybko wrócili
Miał dobre notowania. Publicyści podkreślali jego charyzmę, energię, życiorys polityczny, duże doświadczenie państwowe, no i fakt, że jest prawnukiem pisarza Henryka Sienkiewicza. Krótko mówiąc: ścisła, choć nieformalna czołówka PO, bo Sienkiewicz nigdy nie wstąpił do partii.
Po rekonstrukcji rządu przez Ewę Kopacz Bartłomiej Sienkiewicz zakończył swoją pracę jako minister. Odszedł ze stanowiska w związku z ujawnionymi nagraniami z podsłuchanych rozmów wysokich urzędników państwowych, nazwanych przez media "aferą podsłuchową".
Teraz niespodziewanie powrócił. I został szefem Instytutu Obywatelskiego - think tanku Platformy Obywatelskiej. Sienkiewicz napisał już na stronach IO, że w obecnej sytuacji międzynarodowej i wewnętrznej Polski, PO jak nigdy wcześniej potrzebuje współpracy, pomocy i ekspertyz.
To nie pierwszy taki przypadek, kiedy polityk odchodzi w niełasce, a po pewnym czasie powraca, jak gdyby nigdy nic, na polityczne salony. Oto inne przykłady z ostatnich lat.
(WP.PL, TVN24, TVPINFO, WPROST, mg)
Sawicki odchodzi. I szybko wraca
"Męska, dobra decyzja, która pokazuje, że w PSL dba się o standardy" - tak politycy Platformy komentowali decyzję ministra rolnictwa Marka Sawickiego, który żegnał się z teką ministra w atmosferze skandalu.
W 2012 roku "Puls Biznesu" ujawnił nagranie rozmowy między szefem Kółek Rolniczych, politykiem PSL Władysławem Serafinem a byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem. Podczas rozmowy poruszane były kwestie nieprawidłowości w nadzorze ministerstwa rolnictwa nad podlegającymi mu spółkami. Pojawiały się oskarżenia o nepotyzm.
Sawicki, po niecałych dwóch latach, powrócił na stanowisko ministra rolnictwa.
Po pięciu latach znowu w rządzie
Trochę dłużej na powrót do wielkiej polityki musiał czekać Grzegorz Schetyna (marszałek sejmu, wicepremier, szef największego klubu parlamentarnego). Z rządu odszedł w 2009 roku po wybuchu tzw. afery hazardowej. Jego nazwisko pojawiało się w materiałach CBA jej dotyczących. Schetyna zapewniał, że nie ma z nią żadnego związku. Krótko po dymisji został szefem klubu parlamentarnego PO.
Skonfliktowany jednak z Donaldem Tuskiem z czasem został odsunięty od ważnych stanowisk, pełnił jedynie funkcję przewodniczącego sejmowej komisji spraw zagranicznych. Po pięciu latach wrócił jednak do gry, dostając w gabinecie Ewy Kopacz tekę ministra spraw zagranicznych.
Wraca do gry? "Odpowiem za rok"
Mirosław Drzewiecki był jednym z dwóch prominentnych polityków PO, którzy w 2009 roku zapłacili stanowiskami w związku z nieprawidłowościami w pracach nad tzw. ustawą hazardową. Według ustaleń "Rzeczpospolitej" minister sportu, a także Zbigniew Chlebowski mieli lobbować w interesie firm hazardowych.
Drzewiecki, przez te wszystkie lata pytany przez dziennikarzy, czy tęskni za polityką zwykle odpowiadał, że cały czas w niej uczestniczy, "śledząc bieżące wydarzenia w kraju i na świecie". Faktycznie, ostatnio coraz częściej można go zobaczyć w telewizji w roli politycznego komentatora bieżących wydarzeń.
- Na razie nie myślę o swoim miejscu w polityce. Koncentruję się na pozapolitycznych przedsięwzięciach, które rozpocząłem trzy lata temu. Pewnych rzeczy nie dało się wcześniej przewidzieć. Odpowiem na to pytanie za rok. Na razie trzeba wygrać wybory - stwierdził ostatnio w rozmowie z Wirtualną Polską.
Poczekamy, zobaczymy.