Politycy robią błędy
Oni są na bakier z ortografią
Zobacz, który z polityków jest na bakier z ortografią
"Europom", "w bulu i w nadzieji" albo "obiat". Każdemu zdarza się robić błędy ortograficzne. Politycy pod tym względem w niczym się od nas nie różnią. Poza jednym - o każdej ich wpadce ochoczo informują wszystkie media. Z tygodnia na tydzień, lista "ortografów" i ich autorów robi się coraz dłuższa. Zobacz, kto już na nią trafił.
Zobacz, który z polityków jest na bakier z ortografią
Uśmiechnięty Zbigniew Ziobro spogląda na nas z plakatu Solidarnej Polski, a tuż obok widnieje hasło: "Podpisz się! Za solidarną Europom". Materiały promocyjne SP w kampanii do Parlamentu Europejskiego trafiły właśnie do internetu i rozbawiły niejednego internautę. Pliki zawierające wszelkie materiały promocyjne w wyborach do parlamentu, także te z "ortografem", Solidarna Polska zamieściła również na swojej stronie oraz na Twitterze. Po wpadce szybko jednak zniknęły z sieci i zostały tylko w mailach rozesłanych po różnych redakcjach.
Zobacz, który z polityków jest na bakier z ortografią
Problemy z ortografią miewa nawet sam premier Donald Tusk. "Bytom - miasto, w którym zakochać się może nawet Gdańszczanin mieszkający w Warszawie". Taki wpis zostawił kiedyś w księdze pamiątkowej tego miasta szef naszego rządu. I choć wpadka z pisownią wielkimi literami to błąd mniejszego kalibru, nadal jest zaliczany do kategorii ortograficznych.
Zobacz, który z polityków jest na bakier z ortografią
"Przy kolejnych wyborach chyba trzeba będzie robić dyktando". Tak szef PiS Jarosław Kaczyński skomentował wpadkę prezydenta Bronisława Komorowskiego, który przy wpisywaniu się do księgi kondolencyjnej Japonii popełnił dwa błędy ortograficzne. Komorowski napisał: "Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japonii w bulu i w nadzieji na pokonanie skutków katastrofy". Skomentowała cała Polska.
Zobacz, który z polityków jest na bakier z ortografią
Kiedy za pośrednictwem mediów Jarosław Kaczyński namawiał Bronisława Komorowskiego na dyktando, jeden z dziennikarzy przypomniał szefowi PiS, że on sam popełnił błąd pisząc słowo "obiad' przez "t" na końcu. - Nie pamiętam takiego wpisu i nie mam wątpliwości, że obiad się pisze przez "d". Jak zobaczę, to uwierzę. Być może to po prostu mój bardzo niewyraźny charakter pisma - tłumaczył się sam zainteresowany. Podobno sprawa litery "d" lub "t" dotyczyła wpisu Kaczyńskiego do księgi pamiątkowej jednej z restauracji.
Zobacz, który z polityków jest na bakier z ortografią
Z wpisu do księgi kondolencyjnej prezydenta Bronisława Komorowskiego śmiał się też poseł Zbigniew Girzyński. I sam przy tym zaliczył językową wpadkę. W porannej audycji Radia Zet polityk Prawa i Sprawiedliwości, komentując potknięcie prezydenta, powiedział "ja byłem nauczycielem tylko rok czasu", przez co wyszło mu tak zwane "masło maślane".
Zobacz, który z polityków jest na bakier z ortografią
"Nie mogę uwieżyć w śmierć Józka Szaniawskiego. Jeździliśmy na rowerach w Chobielinie" - takiej treści wpis znalazł się kiedyś na Twitterze ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Moglibyśmy się z tego pośmiać, gdyby nie okoliczności, w jakich powstał. Tuż po śmierci Józefa Szaniawskiego, znanego politologa i działacza niepodległościowego, który tragicznie zginął w Tatrach.
Po komentarzach, jakie pojawiły się potem w sieci, szef MSZ przeprosił. "Naturalnie, uwierzyć. Mea Culpa" - napisał Sikorski.