Politycy masowo piszą przed eurowyborami
Paweł Piskorski, Janusz Palikot, Tomasz Adamek czy Jarosław Kalinowski. Im bliżej eurowyborów, tym więcej polityków chce pisać książki. Eksperci nie wróżą jednak tej strategii większych sukcesów - ani sprzedażowych, ani sondażowych.
Specjalista od marketingu politycznego - Olgierd Annusewicz z Uniwersytetu Warszawskiego - zapewnia, że publikacje są ściśle związane z kampanią wyborczą. Nadają kandydatowi większej renomy. W społeczeństwie istnieje przeświadczenie, że książki piszą wyłącznie ludzie mądrzy i elokwentni. Dodatkowo, jeśli kandydat do Europarlamentu chce zapisać tam swoją wizję polityczną - także ona nabiera dodatkowej renomy.
Filozof polityki, Rafał Wonicki zwraca uwagę na charakterystykę nabywców książek. To skromna, ale zaangażowana i wierna grupa wyborców. Decydując się na książkę, ta część elektoratu pragnie zgłębić swoją wiedzę o kandydacie lub poznać kulisy politycznego życia. Oczekiwać może również poprawy swojej samooceny, gdy polityk kreuje się w publikacji na "zwykłego człowieka".
Półki księgarni zasilają też rodziny polityków. W środę, swoją premierę będzie miała publikacja siostrzenicy lidera PiS, Marty Kaczyńskiej.
