Policyjna bójka
Dwóch bocheńskich stróżów prawa pobiło się w
pracy. Jeden przebywa w szpitalu, drugi - w policyjnej izbie
zatrzymań. Sprawę wyjaśnia bocheńska prokuratura - informuje
"Dziennik Polski".
05.01.2006 | aktual.: 05.01.2006 04:19
Do walki na pięści doszło w południe w pokoju na terenie Komendy Powiatowej w Bochni. 42-letni starszy aspirant miał tam zaatakować kadrowca, 49-letniego podinspektora. Świadków walki nie było.
Policjanci siedzący w sąsiednich pomieszczeniach zorientowali się, że coś się stało dopiero, gdy starszy aspirant wybiegł na korytarz, krzycząc, że kadrowiec krwawi i trzeba mu udzielić pomocy. Podinspektor miał m.in. naderwane ucho, podbite oko, zakrwawioną twarz i liczne stłuczenia. Trafił do szpitala i do wczoraj tam przebywał - relacjonuje DP".
O krwawej bójce powiadomiono bocheńską prokuraturę, która poleciła osadzić starszego aspiranta w policyjnym areszcie i wszczęła postępowanie. Wczoraj w charakterze świadków zeznawali w prokuraturze funkcjonariusze, którzy udzielali pomocy kadrowcowi. Starszy aspirant zostanie przesłuchany dopiero dzisiaj.
O co poszło - dokładnie nie wiadomo. W bocheńskiej komendzie krążą różne spekulacje na ten temat. Najbardziej prawdopodobna jest wersja, że starszy aspirant miał uraz do kadrowca za prowadzone przeciwko niemu kiedyś postępowanie dyscyplinarne. Zakończyło się ono umorzeniem, ale żal miał pozostać. Starszy aspirant cieszy się zresztą w komendzie opinią człowieka wiecznie niezadowolonego, który "na wszystkich pisał skargi". (PAP)