Policjanci rozgryźli "Orzecha"
Zabójstwo rezydenta rosyjskiej mafii w Polsce, liczne kradzieże TIR-ów z cennymi ładunkami oraz posiadanie arsenału broni i materiałów wybuchowych - to tylko niektóre zarzuty, jakie Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu postawiła 32 domniemanym członkom gangu Zbigniewa B., pseudonim "Orzech".
Grupę - jedną z najgroźniejszych w Polsce - w czerwcu ubiegłego roku rozbili policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Wtedy zatrzymano jednocześnie 10 głównych podejrzanych.
W sprawie po raz pierwszy w Polsce zeznawać będzie aż trzech świadków koronnych - do niedawna członków gangu. Szef poznańskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego Jerzy Jakubowski powiedział w środę, że od dawna nazwiska oskarżonych przewijały się w materiałach policyjnych. Brakowało jednak dowodów, dlatego policjanci uznali, że trzeba znaleźć w świecie przestępczym kogoś, kto będzie świadkiem koronnym i to się udało.
Prokuratura zarzuciła oskarżonym także handel dużymi partiami narkotyków i kradzież 300 tysięcy złotych z konwoju jednego z poznańskich hipermarketów.
Grupa działała w latach 1996-98 w Polsce i za granicą. Istniała w niej ścisła hierarchia. Każdy z oskarżonych miał pseudonim, a do Zbigniewa B. mówili "tato". Prokuratura jest przekonana, że na czele grupy stał właśnie "Orzech", który ściśle współpracował z jeszcze dwoma poznaniakami. Wiele osób należących do grupy byli to "żołnierze", którzy wykonywali polecania szefa i jego współpracowników.
Akt oskarżenia w tej sprawie jest już w poznańskim Sądzie Okręgowym. Niewykluczone, że ze względów bezpieczeństwa proces grupy będzie się toczył poza Poznaniem. (aka)