Policjanci karzą za przeklinanie
Już ponad 2,5 tysiąca osób ukarali elbląscy
policjanci za przeklinanie w miejscach publicznych. Akcję cały
czas prowadzimy, choć media już tak często o niej nie mówią -
zapewniają "Gazetę Olsztyńską" policjanci.
15.07.2005 | aktual.: 15.07.2005 06:38
Tylko w czerwcu elbląscy policjanci ukarali 289 osób, wystawiając mandaty na łączną sumę blisko 20 tys. zł. Od września, kiedy rozpoczęto akcję karania za przeklinanie w miejscach publicznych, do końca czerwca mandaty otrzymało dokładnie 2538 osób, które muszą w sumie zapłacić 165 tysięcy złotych! Tylko 51 osób nie przyjęło mandatów, dlatego policja skierowała wnioski o ich ukaranie do sądu. Pozostałych ukaranych, jeżeli nie zapłacą mandatów, czeka wizyta komornika - dowiedziała się gazeta.
Chociaż media nie mówią już o akcji "Stop wulgaryzmom", tak często jak na początku, jest ona cały czas realizowana przez elbląską policję i przynosi pożądane efekty - twierdzi Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Treść przepisu art. 141 kodeksu wykroczeń (mówi o używaniu słów nieprzyzwoitych w miejscach publicznych) oraz kara za jego złamanie, są już znane niejednej osobie w Elblągu i dały się we znaki, na tyle, że coraz częściej mieszkańcy i turyści zastanawiają się nad tym, gdzie i co mówią. Za przeklinanie karzą także policjanci z Pasłęka. Odczuło to na własnej skórze już osiem osób, które muszą w sumie zapłacić 1620 zł. Policjanci dwa razy w sprawie przeklinania interweniowali u dyrekcji szkół i u rodziców małoletnich osób - dodaje "Gazecie Olsztyńskiej" Jakub Sawicki. (PAP)