Policja nie dowozi
W regionie kujawsko-pomorskim co miesiąc
spada z wokand 400 rozpraw, bo stróże prawa nie są w stanie
dowieźć oskarżonych z aresztów - pisze bydgoska "Gazeta Pomorska".
25.08.2003 | aktual.: 25.08.2003 06:14
Tamtejsza policja rocznie otrzymuje nakazy konwojowania 40 tys. aresztowanych i skazanych. Każdego z nich musi dowieźć z aresztów i zakładów karnych co najmniej 2 policjantów. Rocznie przejeżdżają oni w konwojach prawie półtora miliona kilometrów. Co piętnastego aresztanta przewozi się do sądów leżących poza naszym województwem. Z powodu "braku sił i środków" policja nie jest w stanie dowieźć we wskazanych przez sądy terminach co dziesiątego.
Najbardziej obciążone konwojami są komendy w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku i Nakle. Jest nas po prostu za mało - tłumaczy komisarz Mariusz Jaszewski z Wydziału Prewencji KWP. Według niego, funkcjonariusze dwoją się i troją, by sprostać zadaniom i nie paraliżować pracy sądów. Problem znany jest w ministerstwach - sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. I to od lat. Tymczasem sytuacja pogarsza się z roku na rok. Rozwiązania nie widać - przyznaje "GP".