Polecą głowy za Kulczykpark?
Odpowiedzialność za nieprawidłowości przy sprzedaży ziemi przy poznańskim Starym Browarze ponosi architekt miasta i miejski konserwator zabytków - uznali radni Poznania, przyjmując w całości wnioski pokontrolne i raport komisji rewizyjnej w sprawie Kulczykparku. Za takim zakończeniem sprawy głosowało 22 radnych, 8 wstrzymało się od głosu.
Rada miasta zobowiązała też prezydenta Poznania do wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec winnych urzędników i do stworzenia przejrzystej procedury sprzedaży miejskiej ziemi.
Prezydent Ryszard Grobelny nie ma sobie nic do zarzucenia. Po głosowaniu przyznał, że gdyby dziś podejmował decyzję w sprawie Kulczykparku, byłaby taka sama. Prezydent nie poniesie w tej sprawie żadnych konsekwencji. Radni PO i SLD byli też przeciwni wnioskowi PiS o sprawdzenie sprzedaży gruntu przez prokuraturę.
Sprawa Kulczykparku dotyczy sprzedaży ziemi w centrum Poznania przy Starym Browarze, którą Jan Kulczyk kupił jako park a nie teren inwestycyjny. W związku z tym cena jaką zapłacił była zbyt niska. Do kasy maista wpłynelo 6 mln zł chociaż według kontrolerów NIK - mogło 15 mln zł.