Trwa ładowanie...
19-09-2010 12:46

Polacy ocalili ich przed egzekucją

Już po raz kolejny polscy żołnierze uratowali pojmanych i więzionych przez rebeliantów Afgańczyków. Talibowie zamierzali dokonać na nich egzekucji w przeddzień wyborów parlamentarnych.

Polacy ocalili ich przed egzekucją
d1fpdo5
d1fpdo5

Akcja została przeprowadzona 16 września 2010 r. w prowincji Ghazni, w dystrykcie o tej samej nazwie. Szybkie i skoordynowane działania polskich żołnierzy miały na celu uwolnienie trzech zakładników.

Informację o przetrzymywanych dostarczyła Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Operacja była wspierana z powietrza przez polskie śmigłowce Mi-17 i Mi-24. Zarówno piloci, jak i żołnierze przeprowadzający akcję odbicia zakładników, działali w czasie burzy piaskowej.

Pomimo wszelkich zagrożeń dowódca Polskich Sił Zadaniowych gen. bryg. Andrzej Przekwas zdecydował o przeprowadzeniu operacji. Życiu zakładników zagrażało bowiem realne niebezpieczeństwo. Rebelianci planowali dokonać na nich egzekucji, a ich ciała miały zostać podrzucone w dniu wyborów pod lokale wyborcze w prowincji Ghazni.

Szybka reakcja była konieczna, aby zapobiec egzekucji. Jednocześnie celem przeprowadzonej operacji było zakłócenie działalności rebelianckiej, mającej na celu zorganizowanie siatki porywaczy oraz użycie zakładników jako narzędzia zastraszania i zakłócania wyborów.

d1fpdo5

Wszystkie siły biorące udział w akcji odbijania zakładników podejmowały wielkie ryzyko. Było ono zgodne z naczelnym hasłem ISAF: „Przede wszystkim ochrona ludności lokalnej”- („Protect Local Nation First”). Polski wkład w wypełnianie tej misji już znalazł uznanie w oczach naszych sojuszników z NATO.

Wśród trójki zakładników znajdował się emerytowany afgański pułkownik. Pracował on w Kabulu, obecnie prowadzi własną farmę. Został porwany wraz ze swoim synem w wiosce Niazi w prowincji Ghazni 15 września. Talibowie oskarżyli go o wspieranie i współpracę z siłami koalicji. Kolejnym uprowadzonym był policjant. Został on porwany tydzień wcześniej przez trzech uzbrojonych rebeliantów.

Porywacze nie ukrywali przed zakładnikami, że zostaną oni zabici w przeddzień wyborów. Ich ciała podrzucone pod lokalami wyborczymi miały odstraszać glosujących przed wzięciem udziału w głosowaniu. Zakładnicy byli skuci, a do kontenera, w którym ich przetrzymywano zostali przetransportowani z opaskami na oczach.

d1fpdo5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1fpdo5
Więcej tematów