Pol się wycofał
Marek Pol nie będzie ubiegał się o kolejna kadencję na stanowisku przewodniczącego Unii Pracy. Wicepremier podziękował działaczom tej partii za sześć lat wspólnej pracy, ocenił także 2,5 roku rządów koalicji SLD z Unią Pracy. W Warszawie obraduje dziesiąty kongres tej partii.
"Dziękuję wszystkim, którzy namawiają mnie do ponownego ubiegania się o stanowisko przewodniczącego. Mam jednak do was prośbę - wspierajcie swoimi radami nowego przewodniczącego, ale ja mam nadzieję, że to będzie przewodnicząca" - mówił do zebranych Marek Pol.
Wicepremier ocenił również swoją 6-letnią kadencję. Przypomniał, że kiedy rozpoczynał kierowanie Unią Pracy, partia ta nie znalazła się w parlamencie. "Wielu uważało, że nie uda się nam utrzymać na scenie politycznej. Dziś z satysfakcją mogę powiedzieć, że przetrwaliśmy" - mówił. Marek Pol dodał, że to między innymi dzięki wysiłkom Unii Pracy Polska już za tydzień stanie się członkiem Unii Europejskiej.
Wicepremier przypomniał też porażki rządzącej koalicji. Szczególnie krytycznie mówił o tym, co dzieje się w koalicyjnym SLD. "Z satysfakcją muszę powiedzieć, że to nie Unia Pracy rozpadła się na dwie zwalczające się partie. Również UP nie miała udziału w aferach, które przyczyniły się do spadku poparcia społecznego dla lewicy" - podkreślił Marek Pol. Szef partii wspomniał też trzech posłów Unii Pracy, którzy odeszli do Socjaldemokracji Polskiej Marka Borowskiego. "Na szczęście było ich tylko trzech" - powiedział Marek Pol.