PolskaPol na front, a wszyscy tracą głowy

Pol na front, a wszyscy tracą głowy

Mam wielki żal do Polaków, że nie wybrali na posła do Parlamentu Europejskiego i nie odesłali do Strasburga Marka Pola. Ja wiem, że Pol nie kandydował, ale trzeba go było wybrać mimo wszystko i odesłać nawet wbrew jego woli - pisze Maciej Rybiński na łamach "Rzeczpospolitej".

17.06.2004 | aktual.: 17.06.2004 07:43

Nie powinno tak być, że jesteśmy jedynym narodem w Europie obarczonym dobrodziejstwem kontaktów z Markiem Polem. Stanowczo powinniśmy się nim podzielić z innymi. Jeśli mogliśmy szczodrze obdarzyć Europę Ryszardem Czarneckim, to trzeba było Europejczykom dorzucić lekką ręką Pola. Niech se mają.

Mąż stanu Marek Pol w sejmowej debacie na temat aktualnego stanu rokowań nad integracją europejską stwierdził, że konstytucja UE musi być stanowczo przyjęta, stanowi bowiem najlepszą broń w rywalizacji Europy ze Stanami Zjednoczonymi. Ta głęboka myśl, precyzyjnie wyrażona, oznacza, że Pol zrozumiał prawa rządzące światem. Otworzył mi oczy. Oczywiście, porównanie konstytucji USA z projektem konstytucyjnym Europy nie pozostawia wątpliwości. Amerykańska konstytucja to kartka papieru, po prostu świstek. Europejska to solidny tom in quattro. Ponad 300 stron. Walenie Amerykanów po głowach naszą konstytucją gwarantuje nam zwycięstwo na wszystkich frontach, bo czym oni odpowiedzą? Zrobią ze swojej papierowy samolocik? - podkreśla publicysta gazety.

Jeszcze większy mam żal do Polaków, za nieodesłanie do Europy Joanny Senyszyn. Tu szanse były znacznie większe, bo Senyszyn kandydowała. I też zostały zaprzepaszczone. Dlatego nie w Parlamencie Europejskim, ale w polskim Sejmie posłanka, która zarzuciła światową karierę, jaką mogłaby zrobić w Muppet Show, oświadczyła, że do europejskiej konstytucji nie można wpisywać tradycji chrześcijańskich, bo nie ma z czego być dumnym. Tradycji chrześcijańskich należy się wstydzić. Wstydzić się trzeba stosów. A co z krzyżowaniem? W końcu całe chrześcijaństwo zbudowane jest bezwstydnie na ukrzyżowaniu - zaznacza komentator dziennika.

Ja rozumiem, że pani poseł z lewicy, jako modernistka, opowiada się przeciwko paleniu na stosie, a za rewolucyjnymi tradycjami gilotynowania i strzelania w tył głowy w imię sprawiedliwości społecznej. Stosy są nieekologiczne, zatruwają środowisko i marnują surowce energetyczne. Trzeba być nowoczesnym. W Sejmie nawet gilotyna nie jest potrzebna, wystarczy przemówienie Senyszyn, żeby stracić głowę - konkluduje Maciej Rybiński w "Rzeczpospolitej". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)