Na oczach przechodniów 19-latek z miasteczka Humpolec oblał się benzyną i podpalił w czwartek rano na górze Placu Wacława w Pradze. Ludzie, którzy znaleźli się obok, próbowali mu przeszkodzić. Interweniowali strażacy i przygodni lekarze.
Działo się to w pobliżu miejsca, gdzie podobnego czynu jako protest przeciwko zdeptaniu ideałów Praskiej Wiosny 1968 r. dokonał 34 lata temu student Jan Palach. O dobrze pamiętanym w Czechach samospaleniu Palacha wspomina się w liście pożegnalnym czwartkowego samobójcy.
Mimo 40-minutowych zabiegów lekarzom nie udało się uratować chłopaka z Humpolca. Zmarł w karetce w drodze do szpitala. (mp,jask)