Podpalił metro z...samotności
"Uważałem, że lepiej będzie umierać z innymi ludźmi niż samemu" -
powiedział Kim De Hwan, mężczyzna podejrzany o spowodowanie wtorkowego pożaru w metrze w południowokoreańskim mieście Tegu.
19.02.2003 | aktual.: 19.02.2003 13:24
Podczas pierwszego przesłuchania po jego aresztowaniu, 56-letni Kim De Hwan powiedział, że benzynę, którą użył do wzniecenia pożaru, kupił na stacji benzynowej chwilę przed wejściem na stację metra.
Następnie podpalił benzynę w dwu plastikowych pojemnikach, gdyż chciał popełnić samobójstwo, zabijając też innych.
"Uważałem, że lepiej będzie umierać z innymi ludźmi niż samemu" - powiedział Kim, który w przeszłości był leczony z powodu zaburzeń psychicznych.
Kilku świadków opowiedziało, że widziało Kima podpalającego zapalniczką pojemniki, zaś któryś z pasażerów próbował go powstrzymać.
Według bilansu podanego w środę przez władze Tegu, w pożarze zginęło co najmniej 125 osób, zaś obrażeń doznało 146. Nadal 320 osób uznaje się za zaginione.(iza)