Podejrzany kandydat Leppera
Prokuratura twierdzi, że mecenas Andrzej
Dolniak, kandydat Samoobrony w wyborach uzupełniających do Senatu,
ostrzegł klienta o możliwym aresztowaniu - pisze "Gazeta
Wyborcza". Henryk M., śląski biznesmen podejrzany o oszustwa
podatkowe, został aresztowany w zeszłym roku. Obrony podjął się
Andrzej Dolniak, działacz Samoobrony na Śląsku. Teraz okazało się,
że i on ma kłopoty. W zeszłym tygodniu prokuratura postawiła mu
zarzuty. Dolniak miał uprzedzić swojego klienta o możliwym
aresztowaniu - podaje dziennik.
Nie wiadomo, kiedy akt oskarżenia trafi do sądu - mówi Ireneusz Kunert, prokurator z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Według "Gazety Wyborczej", Dolniak ma zakaz opuszczania kraju, odebrano mu paszport. Zarzut uważam za absurdalny. Nie uwłacza mi jako obrońcy i nie przynosi ujmy. Nie mam też zamiaru chować się za immunitetem parlamentarnym, bo nie obejmuje on spraw wszczętych przed uzyskaniem mandatu - mówi Dolniak.
Dla nas Dolniak jest na razie czysty. Rada wojewódzka zdecydowała, że wystawimy go w wyborach. Wnioski będziemy wyciągać po prawomocnym wyroku - powiedział "Gazecie Wyborczej" Andrzej Grzesik, lider śląskiej Samoobrony. Dolniak jest członkiem śląskiej palestry. Bronił członków plutonu ZOMO w procesie w sprawie pacyfikacji kopalni Wujek - przypomina dziennik. Zastępowałem kolegę. Nie czułem w związku z tym żadnego dyskomfortu. Cenię sobie udział w tej sprawie - mówi. Jak pisze gazeta, w przeszłości był członkiem KPN i przewodniczył Solidarności '80. Andrzeja Leppera poznałem w 1992 r., przez cały czas utrzymywaliśmy kontakt. Po za tym programy KPN i Solidarności '80 mają pewną kontynuację w działaniach Samoobrony. Jestem widoczny w Samoobronie i chciałbym wnieść ożywczy powiew do Senatu - mówi. (PAP)