Podaj hasło i zaufaj
Wpisz na naszej stronie hasło bankowe, my do niego nie zajrzymy – zachęca jeden z serwisów pomagających kontrolować domowe wydatki. Pierwsi chętni już podają.
27.07.2009 | aktual.: 27.07.2009 16:11
Przyznaj szczerze: ile razy się zastanawiałeś, dlaczego twoja pensja rozeszła się tak szybko?
Od niedawna w Internecie dostępne są aplikacje ułatwiające kontrolowanie domowych wydatków. Serwisy Benefi.pl, Mojegrosze.pl czy Cashcontrol.pl to kopie coraz popularniejszych na Zachodzie programów do zarządzania domowym budżetem zwanych też PFM (z angielskiego Personal Finance Management). Na podstawie historii naszych transakcji programy te zliczają i podają w formie kolorowych wykresów, ile co miesiąc przeznaczamy na paliwo, restauracje czy edukację dzieci. Informują też o przekroczeniu ustalonych wcześniej limitów albo przekazują e-mailem (w Polsce zawsze jednak po połączeniu się z serwisem), że nasze saldo zbliża się do zera. Program jednak nie domyśla się, jakie produkty nabyliśmy, robiąc duże zakupy w markecie (no bo niby jak). Dla lekkoduchów narzędzie może być jednak pomocne.
Po wakacjach na rynku pojawi się kolejny tego typu serwis, po raz pierwszy stworzony przez dużą firmę, która jest autorem wielu bankowych systemów informatycznych. Ifin24.pl Comarchu w odróżnieniu od pozostałych tego typu aplikacji będzie płatny i wolny od reklam. – Na pewno nie będziemy wymagać od klientów podawania hasła bankowego – zapewnia Sylwia Hans, rzecznik Ifin24.pl.
Zupełnie inaczej niż Kontomierz.pl, który wszedł na rynek trzy miesiące temu i chwali się, że jest najwygodniejszy. – Hasła i kody dostępu do kont bankowych, o które prosimy naszych klientów po zalogowaniu się do serwisu, nigdy nie są wysyłane na serwer Kontomierza, lecz zostają na komputerze użytkownika – zapewnia Marcin Truszel, twórca aplikacji Kontomierz.pl. – Podobnie dzieje się z danymi osobowymi. Na przykład dane z przelewów są anonimizowane. I wyjaśnia, że chodzi o to, by zaoszczędzić użytkownikom czas, bo dzięki podaniu hasła program sam zeskanuje nasze konto. Tymczasem konkurencyjne serwisy zmuszają internautów do eksportowania specjalnego pliku z konta bankowego (zwykle w formacie CSV) na twardy dysk i zaimportowania go do programu PFM. Operacja trwa około minuty. Dla twórców Kontomierza to zbyt długo. – Choć połączenia są szyfrowane, nie ma żadnej pewności, że do twórców programu nic nie wycieka – komentuje Tomasz Piłat, specjalista CERT, rządowego zespołu zajmującego się bezpieczeństwem
internetowym. Kontomierz na swojej stronie pisze wprost: „Sporadycznie jakaś dana osobowa może dostać się na serwer”. Co na to banki? – Nasz bank nie prowadzi żadnej współpracy z tego typu portalami. Zalecamy klientom, by logowali się wyłącznie przez stronę banku – przestrzega Anna Moszczyńska, rzecznik mBanku*. Korzystając z Kontomierza, trzeba pamiętać: ponosimy ryzyko mniej więcej takie jak przy podawaniu danych z kart kredytowych obcym sklepom. Do dziś mam z tym duży problem.
Krzysztof Szczepaniak
- - Najpopularniejszy na świecie serwis Mint.comwspółpracuje z amerykańskim Yoblee, który ma podpisane umowy z większością amerykańskich banków