Pod górkę do kancelarii adwokackiej?
Absolwenci prawa znowu mogą mieć poważne
kłopoty z dostaniem się na aplikację adwokacką. Palestra domaga
się wprowadzenia, obok testu pisemnego, dodatkowego ustnego
egzaminu dla ubiegających się o praktyki w kancelariach -
przestrzega "Dziennik Łódzki".
01.03.2006 | aktual.: 01.03.2006 06:20
- Sam test nie wystarczy, żeby ocenić kandydata- przekonuje Andrzej Pelc, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi. Jego opinię podziela wielu mecenasów. Uważają, że zniesienie ustnego egzaminu uniemożliwia weryfikację przydatności do zawodu. Ich zdaniem, taki egzamin to pierwsza próba publicznego wystąpienia.
- Byłby to powrót do starych, złych metod- uważa Marcin Gomoła, przewodniczący Stowarzyszenia "Fair play". - Testy są obiektywne, a ocena egzaminu ustnego zawiera zawsze element subiektywny i może być polem do nadużyć. Zgadzam się z tym, że adwokat powinien umieć się dobrze wysłowić, ale przecież egzamin na aplikację otwiera dopiero drogę do nauki tego zawodu - przekonuje Marcin Gomoła.
Według ustaleń gazety, tegoroczne państwowe egzaminy na aplikację adwokacką odbędą się prawdopodobnie w czerwcu bądź lipcu. Prawnicy argumentują, że chodzi o to, by absolwenci mieli czas na załatwienie wszystkich formalności i rozpoczęcie praktyki w kancelariach od 1 października.
Wielu studentów piątego roku prawa Uniwersytetu Łódzkiego uważa, że taki termin spowoduje dodatkową eliminację kandydatów. - Mało kto zdąży do czerwca obronić pracę magisterską - mówią. W łódzkich kancelariach adwokackich praktykuje przeszło 140 aplikantów z dwóch poprzednich naborów. Ostatni egzamin, w grudniu, zdały aż 103 osoby na 120.
Mec. Andrzej Pelc nie wyobraża sobie sytuacji, w której wkrótce ponownie trzeba byłoby przyjąć ponad 100 osób na aplikacje. - Kancelariom trudno byłoby roztoczyć nad nimi opiekę, poświęcić odpowiednią ilość czasu na naukę.
We wrześniu weszła w życie znowelizowana ustawa o adwokaturze, która zmieniła zasady zdawania egzaminu na aplikację. Zgodnie z nią, egzaminy aplikacyjny i końcowy, dopuszczające do zawodu, mają być państwowe, a nie korporacyjne. Zdaniem wielu młodych prawników, gdy egzamin był korporacyjny, miejsce na aplikacji było zarezerwowane głównie dla dzieci adwokatów. (PAP)