Śląscy celnicy znaleźli w wysłanej z USA paczce 2,5 tys. pocisków do broni ostrej. Przesyłka miała dotrzeć do mieszkańca woj. podkarpackiego.
Zgodnie z opisem w paczce miały być buty oraz używana odzież. Po prześwietleniu rentgenem przesyłki okazało się jednak, że w środku są pociski. Nie była to kompletna amunicja - pociski były bez łusek i prochu.
To największa przechwycona jednorazowo przez celników ilość amunicji na Śląsku.