PO nie poprze planu Hausnera
Plan Hausnera jest nie do przyjęcia. Platforma
Obywatelska go nie poprze - stwierdził lider PO Donald Tusk na
konferencji prasowej. Natychmiastową reakcją na oświadczenie Platformy było umocnienie się złotego.
Liderzy PO przedstawili wyniki analizy propozycji przedstawionych przez wicepremiera i ministra gospodarki. "Pan Hausner przygotował danie: są nim zimne kartofle, dość cuchnący kotlet i niezła surówka. I żąda odpowiedzi, czy to jest dobry obiad i czy wy go zjecie. Obiad nie jest dobry, ta surówka jest niezła" - powiedział Tusk. Według PO, to co przygotował Hausner potwierdza, że rząd Leszka Millera i ekipa SLD powinna jak najszybciej odejść.
Dodał, że Platforma jako "przyzwoite" ugrupowanie nie może powiedzieć, że w planie "wszystko jest do wyrzucenia" i dlatego opowiada się za dalszą pracą nad niektórymi projektami, choć one też "wcale nie są lekkostrawne". Platforma zamierza namawiać inne kluby opozycyjne, by także poparły te projekty, które są "do przyjęcia" i później zgłaszały poprawki.
Oszczędności na obywatelach
"Przystępowaliśmy do rozmów z perspektywą, że plan zakłada oszczędności z grubsza 50 mld zł w ciągu 5 lat. Dokumenty, które dostaliśmy, zachowują tę kwotę ok. 50 mld, zachowują cięcia społeczne na poziomie ok. 30 mld, a kwotę 20 mld., która miała być kwotą cięć administracyjnych, przemieniają w kwotę podwyżki obciążeń podatkowych" - powiedział szef klubu PO Jan Rokita.
Uważa, że to pozostaje w "całkowitej sprzeczności" z tym, o czym Platforma rozmawiała z Hausnerem w ostatnim czasie i dlatego liderzy PO są "kompletnie skonsternowani".
Zdaniem Tuska, Miller uznał, że "lepiej dość pokraczny i kiepski projekt (Jerzego Hausnera) przeprowadzić z panem Jagiełłą i z panem Łapińskim (obaj z Federacyjnego Klubu Parlamentarnego), niż dobry, odważny i twardy - z Platformą Obywatelską". Efektem takiej decyzji jest - według Tuska - to, co posłowie otrzymali w piątek w pakiecie dokumentów od Hausnera.
Zdaniem Platformy, proponowane rozwiązania utrzymują groźbę zadłużenia publicznego na poziomie 60% i pod tym względem plan jest "pozorny". Liderzy PO uważają ponadto, że Jerzy Hausner i SLD złamali obietnicę, że oszczędności dotkną nie tylko zwykłych obywateli, ale także władzy.
"Mieliśmy nadzieję, że zgodnie z tymi obietnicami oszczędności na administracji i władzy będą sięgały ok. 20 mld zł i z taką nadzieją przystępowaliśmy do czytania tych dokumentów. Po lekturze jest jasne, że mamy do czynienia z hipokryzją" - powiedział Tusk. Z wyliczeń PO wynika, że oszczędności na administracji wyniosą jedynie 1 mld 300 mln zł., a plan to przede wszystkim obciążenie dla obywateli i drastyczne podniesienie podatków. "Zamiast obiecanych 20 mld oszczędności na administracji i na władzy, mamy 21 mld zł wzrostu obciążeń podatkowych w ciągu 3 lat" - zaznaczył szef Platformy.
Według wyliczeń PO, plan Hausnera oznaczałby obciążenie dodatkowymi ciężarami finansowymi przeciętnej polskiej rodziny w wysokości 637 zł w 2005 r., przy czym kwota oszczędności w administracji wyniosłaby zaledwie 18 zł. To 37-krotna dysproporcja między oszczędnościami "na władzy i na obywatelach".
Gilowska ocenia
Rokita poinformował, że Platforma na pewno będzie wnosić o odrzucenie projektów ustaw: o pomocy publicznej i restrukturyzacji zakładów opieki zdrowotnej, o audycie wewnętrznym wydatków bieżących instytucji publicznych (bo jest za audytem zewnętrznym), o środkach specjalnych (bo w projekcie zmienia się de facto tylko nazwę) oraz projektu centralizującego fundusze ochrony środowiska. PO będzie też przeciwko projektowi ustawy o emeryturach i rentach z funduszu ubezpieczeń społecznych.
Co do innych propozycji w ramach planu Platforma będzie podejmować decyzje na bieżąco, uzależniając swe stanowiska od losów poprawek, które będzie przygotowywał powołany specjalnie do tego zespół ekspertów pod kierownictwem wiceszefowej Platformy Zyty Gilowskiej. Gilowska oceniła, że całość planu jest zaprezentowana jako "swego rodzaju katedra, z której wyjęcie jednej cegły sprawia, że zawala się całość". Według niej, plan jest "zbiorem bardziej lub mniej odległych i konkretnych pomysłów na zmianę niektórych wydatków i wzrost podatków".
"Nie zaakceptujemy czegoś takiego w żadnej formie. Nawet symbolicznie nie przyłożymy ręki do popierania tego rządu. Nigdy nie zgodzimy się na wzrost obciążeń podatkowych i parapodatkowych drobnych przedsiębiorców" - zaznaczyła wiceprzewodnicząca PO.