Po Millerze - każdy dobry
Każdy, kto przyjdzie po Leszku Millerze, będzie przez ogół Polaków witany z nadzieją. Tak twierdzi Jolanta Banach z Socjaldemokracji Polskiej i ma z pewnością rację. Marek Belka na pewno budzi znacznie cieplejsze uczucia niż poprzedni premier. Nie tylko jako polityk, ale także jako człowiek - pisze Grzegorz Jankowski, redaktor naczelny "Faktu".
Jednak Polacy - podobnie jak większość posłów - nie chcą na razie udzielać Belce kredytu zaufania. Blisko połowa osób ankietowanych przez "Fakt" jest przeciwna powołaniu jego rządu. Oznacza to, że wolimy przyśpieszone wybory, bo nie wierzymy, że ten parlament może jeszcze cokolwiek zdziałać - wyjaśnia publicysta dziennika.
Porażka Marka Belki w głosowaniu nad wotum zaufania dla jego rządu nie oznacza jednak automatycznie nowych wyborów. Dominujący wciąż w Sejmie SLD próbuje robić wszystko, aby odwlec chwilę swojej wyborczej klęski. Jednocześnie jest zbyt słaby, aby utworzyć stabilny rząd, i tak kółko się zamyka. Dlatego przez najbliższe miesiące będziemy prawdopodobnie skazani na obserwowanie rozgrywek partyjnych w Sejmie. I - żeby było jasne - ich powodem nie będą spory programowe, ale rozpaczliwa walka SLD o przetrwanie - podkreśla komentator gazety. (PAP)