Po co te kasy?

Bzdurą - o czym zresztą poinformowało samo
Ministerstwo Finansów - jest argument, że Unia Europejska wymaga
od nas wprowadzenia kas fiskalnych w taksówkach. W wielu krajach
Unii nie stosuje się takiego rozwiązania - podkreśla w komentarzu
na łamach gazety giełdowej "Parkiet" główny ekonomista TMS Marek
Zuber.

Zdaniem ekonomisty jedyny sensowny cel wprowadzenia kas fiskalnych to próba ukrócenia wypisywania lewych rachunków za usługi przewozowe. Czyli wystawiania rachunków za coś, czego nie było. Kierowca dostaje parę złotych, a otrzymujący rachunek wpisuje go w koszty. Tu pewnie coś państwo byłoby w stanie zaoszczędzić po wprowadzeniu nowych przepisów. Pytanie tylko, czy kasa fiskalna jest najlepszym z nich.

W ocenie głównego ekonomisty TMS, zyski budżetowe z kas fiskalnych w taksówkach będą żadne. Ukróci się szarą strefę? Jeśli, to minimalnie - będzie to zresztą dotyczyło głównie wypisywania lewych rachunków, nie zaś dochodów taksówkarzy.

To o co chodzi? Po co tyle zamieszania? Dlaczego miesiącami toczy się spór, w którym Ministerstwo Finansów używało do niedawna nieprawdziwych argumentów (nakaz UE)? Czy nie jest to kolejny temat zastępczy? Czy naprawdę Ministerstwo Finansów nie ma poważniejszych problemów i ważniejszych zadań?" - pyta na łamach "Parkietu" Marek Zuber.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)