Po co ta komisja
"Trybuna" zapytała posła SLD Władysława Stępnia o ocenę pierwszych stu dni sejmowej Komisji Pracy, komisji, o której powstanie Sojusz bił się z prawicą.
11.02.2006 | aktual.: 11.02.2006 07:38
- To jest nowa komisja w Sejmie, bez żadnych tradycji. Ważne jest to, że rząd, który był przeciwny powstaniu takiego ciała, teraz zmienił zdanie. Sukcesem jest już to, że minister pracy uznał, że ta komisja jest potrzebna - podkreśla poseł.
- Chcielibyśmy zająć się umocnieniem Państwowej Inspekcji Pracy. Problem w tym, że PiS zamierza PIP podporządkować rządowi, a my chcemy utrzymać jej podporządkowanie parlamentowi. Chcielibyśmy także, aby komisja kodyfikacyjna, która przygotowuje zmiany w kodeksie pracy, stała się naszym partnerem w konsultacjach na temat prawa pracy.
Musimy wiedzieć, jak rząd chce ułożyć stosunki między pracodawcami i pracobiorcami, skoro dziś ponad 70 proc. PKB jest realizowane w przedsiębiorstwach prywatnych, które nie zawsze dbają o interes pracowników. Zależy nam też na powiązaniu zysków przedsiębiorców z tworzeniem nowych miejsc pracy - zapowiada Władysław Stępień. (PAP)