Pływał najlepiej na Byle Czym
Andrzej Różycki z Torunia wygrał IX mistrzostwa Polski w Pływaniu na Byle Czym w Augustowie, startując na wehikule nazwanym "Skoczek wodny". Podczas imprezy zaprezentowało się ponad 30 obiektów pływających.
25.07.2004 | aktual.: 26.07.2004 06:51
Fani imprezy od ośmiu lat przyjeżdżają do Augustowa ze swoimi wymyślnymi wehikułami pływającymi. Konstruują je z materiałów, które najłatwiej utrzymują się na wodzie.
"Skoczek wodny" wzbudził najwięcej zachwytów ponaddziesięciotysięcznej publiczności zgromadzonej podczas tegorocznej imprezy nad rzeką Nettą. Przypomina rower, a uruchamia się go za pomocą motorówki. Kierujący nim zawodnik musi skakać na specjalną dzwignię, która powoduje, że urządzenie skacze po wodzie.
Według Różyckiego, wszystko zależy od kondycji osoby skaczącej. Im więcej ma się siły, tym dalej można doskoczyć. Niestety wadą jest to, że obiekt tonie, gdy zawodnik przestaje skakać. Zwycięzca tegorocznego Pływania na Byle Czym kilka razy znalazł się w wodzie.
Drugie miejsce w zawodach zajął konstruktor pływającego trabanta "Dalmatyńczyka", a trzecie - Mauretania, 10-metrowy żaglowiec z wikliny.
Oprócz zwycięzców prezentowało się jeszcze 30 załóg. W IX mistrzostwach w Pływaniu na byle czym można było m.in. zobaczyć wielką pływającą gitarę meksykańską, statek piratów nazwany Czarną Perłą Piratów, rybodaktyla oraz Słoneczny Patrol Fantasy ratujący potwora wodnego.
Tegoroczny zwycięzca Pływania na byle czym otrzymał od organizatora imprezy - Polskiego Radia Białystok - 6 tys. zł nagrody.