Plotki o napadach na Romów
Prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce Roman Kwiatkowski, poinformował niedawno media, że w kilku polskich miastach, m.in. w Żyrardowie, Żywcu i Chrzanowie, doszło do ataków na Romów. Tymczasem - jak podaje "Gazeta Krakowska" - chrzanowska policja nie słyszała o żadnym napadzie na osoby narodowości romskiej.
Rzekome ataki na Romów - według Kwiatkowskiego - miały być reakcją na informację o śmierci siedemnastoletniego Belga. O zabójstwo nastolatka podejrzewani są dwaj Polacy. Jeden z nich, jak podała belgijska prasa, miał romskie korzenie.
Romowie zwrócili się do ministra MSWiA z prośbą o zwiększenie ochrony w niektórych miejscowościach.
Dziennik podkreśla, że policjanci z Chrzanowa o żadnych napadach na Romów nie słyszeli. Nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia dotyczącego Romów. Ostatnie tego typu zgłoszenie mieliśmy trzy, cztery tygodnie temu. Wówczas to pokrzywdzony zgłosił, że został pobity przez Romów przed restauracją Nowa w Chrzanowie - mówi komendant powiatowy policji w Chrzanowie Marek Gorzkowski.
Już jakiś czas temu uzgodniliśmy z prezesem Kwiatkowskim, by natychmiast powiadamiał nas o wszelkich atakach na Romów - dodaje szef policji.
Dziennikarze "GK" o rzekome ataki na Romów pytali również mieszkańców Chrzanowa. Od dwóch młodych ludzi usłyszeli, że do jakiegoś "spięcia" chyba doszło, ale bynajmniej nie było ono związane z morderstwem młodego Belga.
O szczegóły napadu "GK" zapytała więc prezesa Stowarzyszenia Romów. Dziś mam wolny dzień. Nie chce mi się rozmawiać - powiedział dziennikarzom Roman Kwiatkowski.
"Gazeta Krakowska" informuje, że na stronie internetowej Stowarzyszenia Romów również nie ma żadnych informacji na ten temat jakichkolwiek ataków na Romów. Na stronie tej można natomiast przeczytać zamieszczone pod koniec kwietnia oświadczenie, w którym zarząd organizacji apeluje do mediów, by nie utożsamiały popełnionego w Belgii przestępstwa z narodowością sprawcy. (PAP)