PolskaPlotka spowodowała tłok w urzędach miejskich

Plotka spowodowała tłok w urzędach miejskich

Urzędy miejskie przeżywają szturm osób,
które chcą wymienić dowód osobisty, donosi "Trybuna Śląska".
Gigantyczne kolejki pojawiły się praktycznie z dnia na dzień.

09.11.2004 | aktual.: 09.11.2004 08:07

Rozeszła się plotka, że od stycznia dowody będą nieważne i ludzie wpadli w panikę - mówią urzędnicy. Chociaż otwarto dodatkowe stanowiska do obsługi mieszkańców, ci stoją w ogonkach nawet po kilka godzin.

W Katowicach kolejka ciągnęła się wczoraj prawie do drzwi wejściowych urzędu. - Chyba przyjdę tu jutro z termosem - śmiała się jedna z petentek. - Nie spodziewałem się takiego tłumu, ale za głupotę trzeba płacić. Mogłem to wcześniej załatwić - podkreślał Marian Sapeta, który w kolejce odstał prawie trzy godziny.

Jeszcze w ubiegłym tygodniu do katowickiego Urzędu Miasta każdego dnia wpływało średnio 170 wniosków o wydanie nowego dowodu osobistego. Wczoraj tyle osób przyszło tylko do godziny 13. Do końca dnia wniosków było ponad 300. Podobnie sytuacja wygląda w chorzowskim Ratuszu.

Skąd nagle takie tłumy w urzędach? - Powtórzyła się sytuacja z ubiegłego roku. Wtedy pojawiła się nieprawdziwa informacja o karach dla osób, które nie wymienią w terminie dowodu. Teraz podobno w telewizji ktoś powiedział, że stare dowody stracą ważność tak samo jak prawa jazdy - mówi Janusz Górecki, szef wydziału spraw obywatelskich w Gliwicach.

- Ludzie przestraszyli się, że od stycznia nie załatwią nic w banku, nie będą mogli odebrać renty czy emerytury - dodaje Stefan Jarczyk. - To niesamowite, co może zdziałać plotka. Tymczasem książeczkowe dowody osobiste są ważne do końca 2007 roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)