Plotka o terrorystycznym zatruciu wody

Woda w Gdańsku nie jest skażona! - taką informację powtarzał wczoraj kilkadziesiąt razy Ryszard Strzemieczny, kierownik działu higieny komunalnej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Osobiście wypiłem rano herbatę i nic mi nie jest!

Tymczasem przerażeni gdańszczanie dzwonili do krewnych, znajomych, Saur Neptun Gdańsk, epidmiologów, lekarzy, a także do naszej redakcji. Wszyscy powoływali się na wiadomość z sanepidu: - Ilość bakterii w wodzie jest znacznie przekroczona - tłumaczył pan Z. - Trzeba przegotowywać wodę trzy razy albo kupić mineralną. Terroryści skazili ujęcie w Straszynie!!!

Jeszcze przed południem do WSSE dotarło pismo z SNG, w którym podano, że woda ze Straszyna badana jest na bieżąco. Ujęcie wyposażono w stację wstępnego ostrzegania w Bielkówku, a tam nie odnotowano żadnych przekroczeń wskaźników. Równie dobrze mają się pstrągi, na których wykonywane są testy biologiczne. Tuż po pierwszych objawach paniki wysłano w teren inspektorów z SNG i Obrony Cywilnej, którzy skontrolowali systemy zabezpieczeń zbiorników wody (Sobieski, Migowo, Wysoki Dwór, Orunia, Cyganka) w Gdańsku. Nie stwierdzono prób ingerencji z zewnątrz.

- Z plotką walczy się bardzo trudno - wzdycha Ryszard Strzemieczny. - Najbardziej boli, że wszyscy wskazują nas jako źródło informacji.

Zaczęto więc szukać, skąd w plotce wziął się sanepid. Odpowiedź znaleziono w... Wiślince.

- Przed tygodniem otrzymaliśmy wiadomość, że woda z lokalnego ujęcia w Wiślince jest zanieczyszczona i nie nadaje się do picia - słyszę w dziale higieny komunalnej. - Przyczyną było nielegalne ,spięcie" sieci zakładowej jednej z firm z tamtejszym wodociągiem, wskutek czego w kranach znalazła się woda do produkcji przemysłowej. Rozwieszono więc komunikaty, informujące, że ze względu na zagrożenie zdrowia i życia mieszkańców nie należy korzystać z ujęcia wody. Prawdopodobnie wieści z Wiślinki nałożyły się opowieści o środowych ćwicze- niach antyterrorystycznych w Gdańsku.

I plotka gotowa.

Dorota Abramowicz