Platforma nie ma "gabinetu cieni"
Szef klubu parlamentarnego Platformy
Obywatelskiej Jan Maria Rokita powiedział w Kielcach,
że jego ugrupowanie nie ma "gabinetu cieni". Przypomniał, że to
instytucja z brytyjskiej tradycji politycznej. Przyznał jednak, że
Jacek Saryusz-Wolski to pewny kandydat na ministra spraw
zagranicznych.
28.10.2004 | aktual.: 28.10.2004 21:01
Polska kultura polityczna jest inna od kultury brytyjskiej, skąd wywodzi się obyczaj 'gabinetu cieni' w Anglii. 'Gabinet cieni' to jest instytucja Jej Królewskiej Mości, finansowana - i będąca instytucją konstytucyjną - tak samo jak rząd. Jak jest rząd Jej Królewskiej Mości, to jest i opozycja JKM, i to jest dopiero pełna demokracja brytyjska - tłumaczył dziennikarzom Rokita.
Pytany, czy chce być premierem przyszłego rządu, Rokita odparł: Jak patrzę na stan różnych części naszej politycznej rzeczywistości, który wymaga oczyszczenia, to mam coraz silniejsze wrażenie stajni Augiasza i czasem mnie nachodzą wątpliwości co do moich chęci, a czasem się budzę zalany potem ze strachu czy podołam. Ponieważ się jednak z tą myślą oswoiłem od wielu miesięcy, jako że PO wskazała mnie jako swojego kandydata na premiera, a jest szansa, że wygra wybory, to trudno by było, bym przyjmował tę rolę kandydata na premiera, a nie chciał - dodał.
Rokita zastrzegł, że dopiero w toku ewentualnych konsultacji z potencjalnym partnerem Platformy w przyszłym rządzie - Prawem i Sprawiedliwością - "stopniowo będzie mówił publicznie" o pewnych osobach, które przewiduje się na różne stanowiska. Natomiast jako "doskonale znaną" uznał upublicznioną już kandydaturę Jacka Saryusza-Wolskiego na ministra spraw zagranicznych. Saryusz-Wolski jest eurodeputowanym - szefem polskiej delegacji w chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej.