Plaga polskich sądów
Nieuzasadnione odraczanie rozpraw i konieczność powtarzania tych samych czynności jest plagą polskich sądów. Można ją ograniczyć i to bez dodatkowych nakładów. Trzeba tylko lepszych sędziów i procedur - twierdzi "Rzeczpospolita".
Spadania rozpraw nie da się do końca wyeliminować. Sędziowie, adwokaci, świadkowie, same strony postępowania zawsze będą chorować, ulegać wypadkom. Chodzi o to, by to zjawisko zminimalizować - podkreśla gazeta.
Zawodzi praca sekretariatów: niewysłane wezwania, niesprawdzone tzw. zwrotki, szwankuje poczta, a w sprawach karnych konwoje. Kolejne powody to nieobecność adwokatów i radców oraz stosowane przez nich wybiegi w celu przeciągania sprawy - pisze "Rz".
Wprawdzie sędziowie twierdzą, że nie są bezradni - sięgają po kary, ale sami wskazują, iż to wszystko za mało, że trzeba poprawienia procedur, zdyscyplinowania uczestników procesu, by przeciąganie spraw im się nie opłacało. "Dobry sędzia panuje nad salą sądową, zna prawo i akta, nie pozwala stronom manipulować procesem" - cytuje "Rz" opinię prof. Andrzeja Rzeplińskiego z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.