PKO va banque
Nic już nie zatrzyma sprzedaży PKO BP, największej w Europie Środkowej publicznej oferty akcji. Bank mobilizuje ochroniarzy i pracowników przed oczekiwanym w poniedziałek szturmem klientów - pisze "Gazeta Wyborcza".
07.10.2004 | aktual.: 11.10.2004 11:13
Mimo protestów posłów, pogróżek o zdymisjonowaniu ministra skarbu Jacka Sochy, jedna trzecia akcji największego polskiego banku w trafi do sprzedaży. Ma ona przynieść budżetowi 6 miliardów złotych. W oddziałach PKO BP pełna mobilizacja. Pracownicy szykują oddzielne stanowiska, testują system komputerowy, sprowadzają dodatkowych ochroniarzy. Od poniedziałku prawie tysiąc placówek będzie przyjmować lokaty prywatyzacyjne, które uprawniają do zakupu akcji bez redukcji zamówienia i konieczności zakładania konta w biurze maklerskim.
Szefowie niektórych placówek banku oczekują, że pierwsi chętni ustawią się w kolejkach już jutro wieczorem lub w sobotę rano. Psychozę potęguje zarząd banku, który wprowadził zasadę kto pierwszy, ten lepszy. Do tego osoby niemające rachunku w PKO BP muszą przynieść gotówkę. Nie ma możliwości zrobienia przelewu - podkreśla "Gazeta Wyborcza". Wszyscy obawiają się powtórki z pamiętnej prywatyzacji Banku Śląskiego, przepychanek i bójek przed oddziałami. (IAR)
Więcej: Gazeta Wyborcza - PKO va banque