Witaminą, która powinna być ich zdaniem dodawana do piwa, jest witamina B 1, zwana tiaminą, której niedobór może powodować bóle głowy, zachwiania równowagi, a nawet późną fazę alkoholizmu - zwaną zespołem Wernickiego-Korsakowa.
Raportem australijskich naukowców zainteresowały się władze Szkocji - informuje brytyjski dziennik "The Guardian". Przeciwko pomysłowi dodawania witaminy do piwa protestują jednak członkowie Związku Brytyjskiego Piwa i Pubów. Twierdzą, że może to zupełnie zmienić smak ich ulubionego napoju alkoholowego. Rzecznik związku Mark Hastings podkreśla, że dodawanie tiaminy do piwa ma na celu pomoc głównie alkoholikom, a ci - podkreśla - w ogóle powinni przestać pić. (mag)