Piskorski na całe zło
Założyciel Platformy Obywatelskiej ma wypchnąć Stronnictwo Demokratyczne z cienia.
22.01.2009 | aktual.: 22.01.2009 08:22
Paweł Piskorski znienacka ogłosił, że będzie kandydatem na fotel przewodniczącego SD. Dawny polityk PO deklaruje, że chce rozwijać partię, by przekroczyła próg wyborczy, czyli zdobyła ponad pięć procent poparcia wyborców.
* A może chodzi mu o pieniądze? Podobno majątek Stronnictwa wynosi sto milionów złotych.**
– Nie robiliśmy ostatnio wyceny naszego majątku, ale faktycznie mamy nieruchomości pochodzące z dawnych czasów. W sumie są warte kilkadziesiąt milionów złotych.
Nie żal panu oddać nad tym kontroli?
– Podczas lutowego kongresu naszej partii będę kandydował na przewodniczącego Rady Naczelnej [organ nadzorczy – przyp. red.], a Paweł Piskorski – na przewodniczącego całej partii. Jest więc szansa, że obaj znajdziemy się we władzach. Odzew w SD na kandydaturę Piskorskiego jest bardzo dobry. Teraz Piskorski jeździ po kraju, spotyka się z działaczami i przekonuje.
To pan go zaprosił do partii?
– Od 2007 roku, kiedy zostałem przewodniczącym, dążę do tego, żeby partia wyszła z cienia. Ale o wstąpieniu Piskorskiego do SD dowiedziałem się po fakcie. Teraz jesteśmy po kilkudziesięciu godzinach rozmów. Chcemy, by SD było partią centrową, z liberalnym programem gospodarczym, ale i wrażliwością na problemy społeczne.
Z Piskorskim uda się tego dokonać?
– Mam nadzieję. To polityk młody, lecz doświadczony. Przebudowa partii trwa od półtora roku. Czas przejść do kolejnego etapu.
Igor Ryciak