PiS wymienia ludzi
Jeszcze w tym tygodniu z Kancelarii
Premiera ma odejść Wojciech Mojzesowicz. Zmieni się też minister
budownictwa. Antoniego Jaszczaka prawdopodobnie zastąpi Andrzej
Aumiller - pisze "Rzeczpospolita".
24.10.2006 | aktual.: 24.10.2006 07:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mojzesowicz, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, złożył dymisję w zeszły wtorek. Powodem było ujawnienie taśm z rozmowami Renaty Beger. Mojzesowicz nie może się pozbierać po tej sprawie, a poza tym jego odejścia domaga się Samoobrona. Okazuje się, że w mojej sprawie używano metod służb specjalnych. Broniłem się przed ubecją od zawsze, brzydzę się tym. Nie czuję się winny, nie zasłużyłem na to, co mnie spotkało - mówi "Rz" Mojzesowicz.
Premier podejmie decyzję w jego sprawie w tym tygodniu- zapowiada rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Panuje powszechne przekonanie, że Mojzesowicz pożegna się z urzędem. Gdyby premier chciał, żeby został, to w ogóle by się nie podał do dymisji. Jeśli Mojzesowicz odejdzie, rozwiąże nam też inny problem, bo zwolni stanowisko sekretarza stanu w Kancelarii Premiera- mówi współpracownik szefa rządu.
Wolne etaty na stanowiskach podsekretarzy są potrzebne, bo koalicjanci chcą stworzyć trzyosobowy zespół antykryzysowy. Poza urzędującym Adamem Lipińskim z PiS, mieliby się w nim znaleźć Daniel Pawłowiec z LPR i Krzysztof Filipek z Samoobrony. Niewykluczone jednak, że Andrzej Lepper wystawi kogoś innego, bo Filipek, który pełni obowiązki szefa klubu Samoobrony, nie chce się przenosić do Kancelarii. O wiele bardziej wolę zostać w Sejmie - przyznaje poseł.
Andrzej Lepper ma pomysł na nowego szefa resortu budownictwa. Antoniego Jaszczaka miałby zastąpić Andrzej Aumiller, były poseł Unii Pracy, w ubiegłej kadencji szef orlenowskiej komisji śledczej. Dziś minister Lipiński ma nam dać ostateczną odpowiedź, czy PiS się na niego zgadza. Nie przewiduję problemów- twierdzi Filipek.
Ten tydzień powinien przynieść też rozstrzygnięcie sprawy posła Ruchu Ludowo-Narodowego Jana Bestrego. "Super Express" napisał, że w latach 80. molestował swoje uczennice. (PAP)