PiS wie jak pomóc studentom
Konieczność opłacania drugiego kierunku studiów może ograniczyć studentom dostęp do edukacji - przekonywali posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Odnieśli się w ten sposób do projektów ustaw reformujących polską naukę. - Wprowadzenie odpłatności za drugi kierunek studiów to walka z patologią na polskich uczelniach - uznała minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka w odpowiedzi na zarzuty posłów PiS.
02.02.2011 | aktual.: 02.02.2011 18:26
W sejmie odbyło się drugie czytanie rządowych projektów nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o stopniach i tytule naukowym. W myśl nowych przepisów studenci tylko jedne studia będą mogli ukończyć na koszt państwa. Dzienne studia na drugim kierunku będą płatne. Z opłaty zostaną zwolnieni jedynie najlepsi.
- Ta ustawa jest ustawą złą z wielu względów. Nie zgadzamy się przede wszystkim z tzw. odpłatnością za drugi kierunek studiów. Konsekwentnie zgłaszaliśmy w tej sprawie poprawki i będziemy tej nieodpłatności za drugi kierunek studiów bronić do samego końca. Wprowadzając odpłatność ogranicza się studentom zdolnym dostęp do edukacji - powiedział poseł Sławomir Kłosowski (PiS).
Wyraził obawę, że rząd może stosować metodę "małych kroczków" i doprowadzić do tego, że już nie tylko podjęty drugi kierunek, ale całe studia dzienne mogą stać się płatne.
- Wprowadzenie odpłatności za drugi kierunek studiów to kolejny etap budowania "szklanego sufitu" dla młodych ludzi. Studenci, którzy chcą studiować na drugim kierunku, nie robią tego z kaprysu, tylko dlatego, że chcą zdobyć nowe umiejętności. Dzisiejszy rynek pracy od młodych ludzi oczekuje właśnie tego - powiedziała uczestnicząca w konferencji łódzka studentka Sylwia Ługowska.
Posłowie skrytykowali również bardzo szybki sposób prac nad nowelizacją ustaw. - Już sposób procedowania wskazał, że ustawa jest realizowana tylko po to, by nadrabiać statystyki rządu co do pracy parlamentarnej - powiedział Kłosowski.
Zdaniem posłów PiS ustawa odbije się bardzo negatywnie na całym środowisku związanym ze szkolnictwie wyższym. - Ustawa obniża, i tak średni, poziom edukacji wyższej - powiedział Ryszard Terlecki. Wśród negatywów ustawy wymienił uproszczenie procedury habilitacyjnej i fakt, że rektorem wyższej uczelni nie będzie musiał być już doktor habilitowany, tylko zwykły doktor.
- Jest szkodliwa nie tylko dla studentów, ale też dla publicznych szkół wyższych. Grozi upadkiem wielu kierunków studiów, zwłaszcza humanistycznych, często wybieranych przez studentów właśnie jako drugi kierunek studiów - mówił Terlecki.
Jak wyjaśniali posłowie PiS, w uzasadnieniu do projektu ustawy czytamy, że jest ona przygotowywana po to, by zwiększyć dostępność studentów do studiowania.
- Z jednej strony wprowadzając odpłatność za drugi kierunek rząd twierdzi, że uwolni miejsca dla studentów studiów dziennych. Z drugiej strony minister wprowadza tzw. limit przyjęć na studia dzienne, który nie może przekraczać 2 proc. studentów studiujących w poprzednim roku akademickim. To z kolei doprowadzi do ograniczenia ilości miejsc na studia dzienne - powiedział Kłosowski.
Minister Kudrycka broni projektu
Minister odpowiedziała na zarzuty posłów PiS, którzy skrytykowali zapis rządowego projektu nowelizacji ustawy prawo o szkolnictwie wyższym - o wprowadzeniu odpłatności za drugi kierunek studiów.
Według Kudryckiej, wprowadzenie odpłatności za drugi kierunek studiów wraz z przepisem o tym, że najlepsi studenci na uczelni nadal będą mogli go studiować bezpłatnie jest wyrazem walki z patologią, która dotyka polskie uczelnie.
- Wiemy, że dzisiaj nie tylko najlepsi studiują drugi kierunek, ale również ci, którzy zrobili sobie z tego receptę na życie i studiują na drugim, trzecim czy czwartym kierunku zmieniając kolejne studia i studiując na koszt podatników. Nam zależy na tym, aby ten system był bardziej szczelny - tłumaczyła Kudrycka, podając jednocześnie przykład studenta, któremu udało się studiować aż na szesnastu kierunkach.
Podkreśliła też, że ograniczenie uczących się bezpłatnie na drugim i każdym kolejnym kierunku wyłącznie do najlepszych studentów (zgodnie z projektem będą to ci, którzy spełnią kryteria pozwalające na otrzymanie stypendium rektora) stworzy szansę dla tych kandydatów na studia, którzy tylko nieznacznie słabiej wypadli na egzaminie maturalnym. Jak podała, liczba osób, którzy w ten sposób mogą łatwiej uzyskać indeks wynosi 40 tys. osób.
Ponadto minister podkreśliła, że wbrew opinii opozycji, żaden rząd po 1989 r. nie wprowadził tak wielu korzystnych zmian dla studentów. Wśród najważniejszych korzystnych zmian wymieniła m.in. podwyższenie 51% ulg dla studentów na przejazdy PKP, wysokie stypendia dla najlepszych studentów studiujących kierunki techniczne (w programie tzw. kierunków zamawianych) i uproszenie procedury uzyskiwania kredytów studenckich.
Studentom spodoba się projekt?
Procedowany w sejmie projekt dotyczący szkolnictwa wyższego cieszy się poparciem Parlamentu Studentów RP, będącym ogólnokrajowym przedstawicielstwem wszystkich samorządów studenckich w Polsce. - Ta nowelizacja jest zdecydowanie prostudencka - mówiła przewodnicząca tej organizacji Dominika Kita. W jej ocenie, rządowa nowela podejmuje wysiłek reformy kształcenia w Polsce w kształcie, który od wielu lat jest obecny na zachodzie Europy.
Zwróciła uwagę m.in. na poprawę systemu pomocy materialnej dla studentów oraz upodmiotowienie studenta w relacji z uczelnią, poprzez wprowadzenie umów cywilno-prawnych, które po wejściu przepisów w życie będą studenci mogli zawierać z uczelniami.
Rządowe projekty nowelizacji ustawy prawo o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o stopniach i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki są po drugim czytaniu w sejmie i najprawdopodobniej w piątek będą przez posłów głosowane. Przewidują one m.in. uproszczenie i skrócenie procedury habilitacyjnej, ograniczenie wieloetatowości na uczelniach oraz wyłanianie Krajowych Naukowych Ośrodków Wiodących, które otrzymają dodatkowe wysokie finansowanie z zaproponowanej w ustawie dotacji projakościowej. Nowe przepisy mają wejść w życie z początkiem roku akademickiego 2011/2012.
Rząd chce, aby projekty ustaw reformujących szkolnictwo wyższe najpóźniej do kwietnia zostały przyjęte przez parlament i podpisane przez prezydenta. Przepisy mają wejść w życie 1 października 2011 r.