PiS w opałach - może stracić grube miliony
Fundacja im. Stefana Batorego ma zastrzeżenia do sprawozdań wyborczych PiS, SLD-UP i Centrolewicy - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Prawo i Sprawiedliwość może nawet stracić pieniądze za kampanię do Parlamentu Europejskiego.
26.11.2009 | aktual.: 26.11.2009 16:23
Według gazety, podstawowy zarzut to brak faktur za wynajem biur, które były wykorzystywane przez sztaby w ostatniej kampanii do PE. Jeśli Państwowa Komisja Wyborcza podtrzyma te zastrzeżenia, największe kłopoty może mieć PiS.
Partia ta w sprawozdaniu zadeklarowała, że na kampanię wydała ponad 10 mln 349 tys. zł. To oznacza, że tylko nieco ponad 1800 zł zabrakło do limitu, jaki każda partia mogła wydać na kampanię. A z analizy fundacji wynika, że gdyby PiS doliczyło wydatki na biura w Warszawie, limit ten zostałby przekroczony. To może oznaczać, że partia nie dostanie zwrotu kosztów na kampanię.
Na ocenę sprawozdań PKW ma czas do 7 lutego - wskazuje "Dziennik Gazeta Prawna".