PiS karmi swoich
**"Trybuna" twierdzi, że przez sto dni rządzenia PiS najbardziej troszczyło się o własnych działaczy i sympatyków. Według gazety, zostali oni poupychani w gabinetach politycznych przy rządzie, w których zatrudnienie wzrosło nawet trzykrotnie.**
01.03.2006 | aktual.: 01.03.2006 09:36
"Trybuna" pisze, że pensje w gabinetach politycznych także wzrosły średnio o 2-3 tysiące złotych.
Jacek Piechota, wiceszef klubu SLD powiedział "Trybunie", że rząd nie ma żadnych zahamowań w zwiększaniu zatrudnienia. Wyjaśnił, że na etaty polityczne zatrudnia się zgodnie z wolą danego ministra, w związku z tym można zatrudnić ludzi, których chce się w jakiś sposób wyróżnić lub spłacić swoje zobowiązania. Według Piechoty, praktyki stosowane przez PiS mają się nijak do wcześniejszych zapowiedzi o "tanim państwie".
Zdaniem Grzegorza Napieralskiego, sekretarza generalnego SLD, wydatki obecnego rządu na administrację wzrosły w porównaniu do zeszłego roku o 3,5 procent., mimo wcześniejszych zapowiedzi premiera Marcinkiewicza o planowanych oszczędnościach w administracji.