Pirat komputerowy bez winy
Zwalczająca piractwo komputerowe, organizacja RIAA po raz kolejny dowiodła swojej niekompetencji w sądzie, gdzie prawnicy stowarzyszenia nie potrafili udowodnić winy pozwanemu mężczyźnie imieniem Paul Wilke.
13.09.2006 | aktual.: 13.09.2006 08:04
Amerykanin został oskarżony przez RIAA o nielegalne pobieranie z sieci peer-to-peer plików muzycznych i gromadzenie ich na swoim komputerze. Podczas procesu Wilke przedstawił dowody na to, że albumy zapisane na dysku twardym to jedynie kopie płyt CD, które zakupił w sklepach, a z siecią p2p w ogóle nie miał nic wspólnego.
Prawnicy RIAA nie potrafili przedstawić żadnych dowodów, mogących podważyć zeznania pozwanego i w związku z tym poprosili sędziego o odroczenie rozprawy do czasu znalezienia nowych informacji na temat Wilkego.
Nagłośnienie tej sprawy ukazuje organizację RIAA w bardzo złym świetle, gdyż dla osiągnięcia sukcesu posuwa się nawet do metod typu „na każdego oskarżonego znajdzie się paragraf”. Źródło: The Inquirer