Piotrkowska nie dla pieszych...
Łodzianie nie czują się bezpiecznie na najbardziej znanej w Polsce ulicy - Piotrkowskiej. I nie ma się co dziwić, bo tylko w ostatnich dniach doszło na niej do dwóch groźnych wypadków, w których aż 7 osób zostało poważnie rannych. Od początku tego roku na Pietrynie wydarzyło się 36 wypadków i ponad 110 kolizji!
16.08.2004 | aktual.: 16.08.2004 07:57
Wyłożony kostką odcinek ulicy Piotrkowskiej od lat traktowany jest jako deptak. Tak się przyjęło. Tymczasem ul. Piotrkowska na żadnym odcinku deptakiem nie jest.
- Mimo znaków ograniczających ruch na Piotrkowską wjeżdża bardzo wielu kierowców - mówi Waldemar Walisiak kierownik referatu straży miejskiej. - Codziennie wkładamy kilkaset wezwań za wycieraczki tym, którzy parkują na Piotrkowskiej. Nakładamy mandaty, pouczamy... To jednak nie załatwia sprawy.
W dzień ul. Piotrkowska jest niezwykle zatłoczona. Auta stoją zaparkowane wzdłuż jezdni, w poprzek, inne pędzą środkiem między pieszymi, ogródkami, rowerzystami i rikszarzami.
- Niech to wreszcie będzie deptak dla spacerowiczów, a nie odcinek, na którym wielu kierowców pędzi 60 kilometrów na godzinę - oburza się Marek Wojciechowski, który do Łodzi przyjechał z Wrocławia. - Policjanci powinni stanąć tutaj z radarem i wyłapywać szaleńców. Ale funkcjonariuszy nie widać...
- Z punktu widzenia przepisów ruchu drogowego Piotrkowska jest normalną ulicą, tylko o ograniczonym ruchu pojazdów, o czym świadczą umieszczone znaki drogowe - mówi nadkom. Mirosław Micor, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Piesi i kierowcy muszą więc wykazać się ogromną kulturą i tolerancją, by nie dochodziło na tej ulicy do przykrych incydentów.
(tj)