W słowie końcowym oskarżony odrzucił wszystkie zarzuty. Jego zdaniem, prokuratorzy i oficerowie Centralnego Biura Śledczego "uwzięli się na niego", i sami dla swoich karier "stworzyli" grupę przestępczą, której miał przewodzić.
Prokurator, oprócz 14 lat więzienia, domaga się dla "Pinezy" kary 54 tys. zł grzywny, pozbawienia praw publicznych na 10 lat, przepadku przedmiotów pochodzących z przestępstwa oraz podania wyroku do publicznej wiadomości. Dla pozostałych 12 oskarżonych, członków domniemanego gangu, również odpowiadających w tym procesie, prokuratura żąda kar od roku w zawieszeniu do 6,5 roku więzienia.
Ze specjalnego złagodzenia kary może skorzystać Andrzej Z., który zdecydował się na współpracę z organami ścigania, przyznał do łamania prawa i ujawnił przestępstwa, o których policja wcześniej nie wiedziała. Prokurator domaga się dla niego 6 miesięcy pozbawienia wolności.