Po bardzo udanym, sobotnim meczu Schalke 04 Gelsenkirchen, radość kibiców lidera 1.Bundesligi zmącił wypadek czołowego zawodnika tej drużyny, Belga Emile’a Lokondy Mpenzy. 22-letni napastnik w niedzielę rozbił swoje Ferrari. Do wypadku doszło we wczesnych godzinach, niedaleko Liege. Wedle belgijskich mediów przyczyną kraksy był fakt, że Emile zasnął przed kierownicą. Na szczęście Mpenzie nic się nie stało i już w poniedziałek rano opuścił szpital, a we wtorek ma dołączyć do swoich kolegów z drużyny. Tym razem pojedzie jednak pociągiem. To nie pierwszy wypadek tego zawodnika. Dwa lata temu skasował on swoje Porsche. Na szczęście i wtedy nie ucierpiał. Także wówczas miał miejsce we wczesnych godzinach, a przyczyna była podobna jak i tym razem. Ciekawe kiedy Mpenza zacznie zasypiać w domu, a nie w samochodzie.
(gol)