Pijany samolot
Piramid nie zobaczą... (PAP)
Zamiast w Egipcie urlop spędzą w domu. Kilku niedoszłych wczasowiczów, którzy lecieli czarterem z Poznania do Szarm el-Szejk, zostało wyrzuconych przez kapitana w czasie międzylądowania w Katowicach. Turyści spożyli za dużo trunków ze sklepu wolnocłowego na poznańskim lotnisku...
Rozweselona piątka pasażerów zachowywała się wyjątkowo głośno już na krótkiej trasie Poznań-Katowice – zaczepiali stewardessy, nie chcieli zapiąć pasów, nie reagowali na prośby o uciszenie się. Podczas międzylądowania w Katowicach udowodnili, że słowo tankowanie także im nie jest obce. Czeski kapitan odmówił ponownego wpuszczenia na pokład jeszcze bardziej pijanych wczasowiczów.
Turyści nie chcieli dać za wygraną – długo awanturowali się jeszcze w hali odlotów. Potrzebna była interwencja policji, żeby ich uspokoić.
Niesfornym turystom zostanie wytoczona sprawa karna. Za zakłócanie lotu i niestosowanie się do poleceń kapitana grozi nawet rok wakacji w ośrodku... penitencjarnym.