Pieniądze za życie
Zachodniopomorski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia wydał w tym roku tylko jedną zgodę na indywidualną kurację drogimi lekami. Czeka na dyspozycje z centrali, które jeszcze nie nadeszły. Nic nie przyniosły monity dyrekcji Regionalnego Szpitala Onkologicznego skierowane do ministerstwa zdrowia - pisze "Głos Szczeciński".
15.05.2003 06:01
"Zapytałam wprost, co mamy zrobić z chorymi na raka jelita grubego, złośliwym czerniakiem, rakiem nerki, guzem mózgu..." - powiedziała gazecie dr Sabina Mikee, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa RSO w Szczecinie.
W bardzo trudnej sytuacji znaleźli się zwłaszcza chorzy z byłej "branżówki", refundującej do zeszłego roku leczenie pacjentów, którzy są w trakcie kuracji.
"Tu nie można czekać" - mówi dr Mikee. "Zbliżają się terminy podania kolejnych dawek, a my nie mamy funduszy na leki. Na razie otrzymaliśmy zgodę tylko na leczenie jednego pacjenta. A co z pozostałymi? A co z nowymi przypadkami zakwalifikowanymi do leczenia? Jeżeli pilnie nie zostaną podjęte w Warszawie decyzje w sprawie zasad postępowania w tych drogich procedurach, ludzi czeka naturalna selekcja". (mk)