Pieniądze wypłynęły
Lech Kaczyński chce głowy Andrzeja
Borkowskiego (PO), burmistrza Woli. Zdaniem prezydenta, jeszcze
jako szef dzielnicy Ochota zaniżył on wartość sprzedawanej
miejskiej spółki - pisze w "Życie Warszawy" Katarzyna Borowska.
To zarząd dzielnicy, którego szefem był Borkowski, tuż przed wyborami w 2002 roku podjął decyzje o prywatyzacji Gminnej Gospodarki Komunalnej Ochota. Firma Patron z Wrocławia kupiła GGKO za 430 tys. zł. Po trzech miesiącach pożyczyła od tej samej spółki dwa miliony złotych. "To było klasyczne wyprowadzenie pieniędzy, które powinny być przeznaczone chociażby na remonty domów, którymi zarządzano"- mówi prezydent stolicy Lech Kaczyński.
"Prokuratura Rejonowa dla Warszawy Ochoty postawiła byłym członkom zarządu GGKO Adamowi K. i Zbigniewowi P. zarzuty działania na szkodę spółki. Jej straty majątkowe wyniosły łącznie prawie dwa mln zł" - mówi Maciej Kujawski, rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury okręgowej.
Prezydent złożył też w prokuraturze zawiadomienie w sprawie byłego zarządu dzielnicy Ochota - Andrzeja Borkowskiego i Andrzeja Boguty (obecnie radnego SLD). Ta jednak nie postawiła im do tej pory zarzutów. "Czekamy na opinie biegłych" - powiedział Maciej Kujawski. (PAP)