Pieczyński kontra Lis
Adam Pieczyński, redaktor naczelny "Faktów" TVN, odpowiada na zarzuty Tomasza Lisa, członka zarządu TV Polsat.
12.08.2005 | aktual.: 12.08.2005 07:26
Wczoraj w artykule "Polsat oskarża TVN o kradzież materiału" informowaliśmy, że w ubiegły czwartek Tomasz Lis, członek zarządu TV Polsat ds. programowych, wystosował list do Piotra Waltera, prezesa TVN. Prosi w nim o wyjaśnienie, dlaczego telewizja TVN 26 maja 2005 roku w głównym wydaniu "Faktów" wykorzystała - bez zgody Polsatu - wywiad Mateusza Borka (dziennikarza tej stacji) z Jerzym Dudkiem przeprowadzony tuż po finale Ligi Mistrzów 25 maja br.
- Czekam na wyjaśnienia Prezesa Waltera, ale wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z ewidentną kradzieżą zdjęć należących do Polsatu - powiedział wortalowi Wirtualnemedia.pl Tomasz Lis. - TVN chce sprawić wrażenie, że bardzo dba o profesjonalizm swoich działań. Powinno więc TVN zależeć na wyjaśnieniu tego nagannego incydentu - dodał Lis.
Do całej sprawy postanowił ustosunkować się Adam Pieczyński, redaktor naczelny "Faktów" i zarazem prezes zarządu TVN24. Oto wypowiedź dla wortalu Wirtualnemedia.pl:
- Od blisko miesiąca telewizja TVN24 i TVN domagają się od Polsatu wyjaśnienia sprawy kradzieży zdjęć TVN24 przez polsatowskie Wydarzenia. Kradzieży dokonano z pełną premedytacją, przetwarzając komputerowo zdjęcia TVN24 z przesłuchania W. Cimoszewicza przed komisją śledczą tak, aby zniknęło z nich logo TVN24.
Nie nagłaśnialiśmy naszych pretensji do Wydarzeń Polsatu, mając nadzieję, że wobec osoby winnej kradzieży zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje. Uzyskaliśmy do tej pory przeprosiny stacji. Wciąż czekamy na informację, czy Wydarzenia pozbędą się ze swojego zespołu osoby, która - podkreślam - świadomie i z premedytacją użyła cudzych zdjęć, starając się przy okazji ten fakt nieudolnie ukryć. Zamiast takiej reakcji dochodzi do desperackiej próby kontrataku, w którym porównuje się kradzież z dziennikarskim błędem.
Tomasz Lis zarzuca nam, że wykorzystaliśmy zdjęcia Jerzego Dudka nakręcone przez Polsat Sport w Stambule. Wyjaśniam: zdjęcia, o których mowa znalazły się w zasobach TVN24 i Faktów (produkowanych przez TVN24) legalnie, na podstawie ustnej umowy między szefami redakcji sportowych obu stacji.
Umowa ta zwyczajowo obejmowała TVN24 i Polsat Sport. Jednak od tej zasady zdarzały się odstępstwa. Na przykład 22.05.2005 (czyli 4 dni przed "sprawą" Dudka), Polsat wykorzystał w swoim głównym serwisie sportowym zdjęcia z walki Andrzeja Gołoty. Na emisję tę Polsat otrzymał zgodę. W tej sytuacji nasz dziennikarz mógł sądzić, iż ma prawo użyć zdjęć znajdujących się w naszym archiwum. Nie sprawdził - błąd jego i redakcji.
Należy jednak podkreślić, że dziennikarz wykorzystując powyższe zdjęcia nie ukrywał faktu ich pochodzenia, ponieważ przez cały czas ich emisji widnieje na nich logo Polsatu Sport. Widać także kostkę mikrofonową z logiem Polsatu Sport. Jest zatem oczywiste, że dziennikarz nie działał w złej wierze, a widz audycji nie miał wątpliwości skąd pochodzą zdjęcia i kto jest ich autorem.
Obie sytuacje są nieporównywalne. Z jednej strony mamy przypadek błędu polegającego na niewłaściwym wykorzystaniu zdjęć legalnie znajdujących się w zasobach TVN24 i Faktów (na mocy ustnego porozumienia szefów redakcji sportowych) wyemitowanych z logo Polsatu Sport, a z drugiej z kradzieżą popełnioną z pełną premedytacją, włącznie z takim przetworzeniem obrazu, by zniknęło z niego logo TVN24.
Oczywiście do decyzji Polsatu pozostaje, jakie konsekwencje powinna ponieść osoba, która dopuściła się kradzieży. TVN24 i TVN rozważa natomiast dalsze działania prawne w tej sprawie - informuje Wirtualnemedia.pl Adam Pieczyński.