PolskaPięciolatek stanął przed sądem

Pięciolatek stanął przed sądem

Przestraszony, ubrany w garniturek 5-letni Kubuś, kurczowo trzymając w rączce zabawkę, zasiadł we wtorek rano wraz z 13-letnią siostrą Pauliną w sali rozpraw pabianickiego Sądu Rejonowego jako... pozwany przez gminę Pabianice.

Pięciolatek stanął przed sądem
Źródło zdjęć: © Express Ilustrowany

27.02.2008 | aktual.: 27.02.2008 13:04

Gmina zarzuca 4-osobowej rodzinie Matyśniaków bezprawne zajęcie lokalu, będącego własnością tej gminy. Zawiadomienia o konieczności stawienia się na rozprawie wysłano również do dzieci!

Państwo Matyśniakowie przeprowadzili się we wrześniu 2007 roku do mieszkania na parterze kamienicy przy ul. Okulickiego z lokalu na poddaszu. Zrobili to bez zgody administracji, bo nie mogli doprosić się zamiany mieszkania. Mieli na względzie dobro córki, która ma problemy z kręgosłupem, a nie mogła nawet stanąć wyprostowana w niskim pokoju na piętrze. Magistrat stwierdził, że doszło do samowolki i postanowił domagać się zwrotu zajętego lokalu na drodze sądowej.

Kubuś spisuje się bardzo dzielnie, musiał wstać wcześniej, bo rozprawa zaczyna się o 8.30- mówiła głaszcząc synka po głowie matka Agnieszka Matyśniak.

Mimo że gmina pozwała do sądu nawet 5-latka, a sądowi urzędnicy wezwali go imiennie, sędzina Mariola Kaźmierak okazała się bardziej wyrozumiała. Nie widzę potrzeby, by mały chłopiec tutaj przebywał. Jeśli państwo macie dla niego opiekę, można go zabrać z sali- zwróciła się do rodziców.

Kubusiem, w trakcie trwania rozprawy, zajął się dziadek, który przyjechał z Matyśniakami do sądu.

Od marca ubiegłego roku staraliśmy się o lokal, który zajęliśmy, ale gmina nie zgodziła się go nam przydzielić, bo uznała, że 67 mkw. to za dużo na 4-osobową rodzinę. Tamto mieszkanie stało puste- przekonywała sąd Agnieszka Matyśniak. Córka ma 175 centymetrów wzrostu, a musiała mieszkać w pokoju o wysokości około 160 cm.

Lekarz powiedział, że jeśli córka będzie przebywać w takiej postawie, grozi jej operacja- dodał pan Matyśniak. Zaproponowaliśmy gminie, że oddamy poprzednie, odnowione mieszkanie w zamian za to większe, które wymaga odnowienia, ale gmina odmówiła.

13-letnia Paulina ma skoliozę i dyskopatię. Miesięczne wydatki na jej rehabilitację pochłaniają kilkaset złotych. Z tymi samymi kłopotami zdrowotnymi borykają się jej rodzice.

Nigdy nie wprowadzilibyśmy się tam, gdyby nie zmusiła nas sytuacja życiowa. Staramy się nie dopuścić do operacji córki. W kolejce rodzin oczekujących na przydział jesteśmy na 73. miejscu, więc to nie jest kwestia 2 czy 3 lat- zeznawała pani Agnieszka.

Sytuacja wielu rodzin, również z osobami niepełnosprawnymi, jest jeszcze trudniejsza- mówiła reprezentująca gminę mecenas Eliza Bernat. Gmina chce zawrzeć umowę na sporny lokal z rodziną 6-osobową.

Wyrok w sprawie ma zapaść w najbliższy wtorek.

(pat)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)