Piechociński o programie Beaty Szydło: "koncert życzeń"
Śląskim koncertem życzeń nazwał wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński program przedstawiony w Katowicach przez kandydatkę PiS na premiera Beatę Szydło. W jego ocenie trzeba poczekać aż Szydło przedstawi swoich ekspertów, którzy "dopełnią" wątki, o których mówiła kandydatka PiS na premiera. Jako przykład podał postulat 500 zł na każde drugie i kolejne dziecko, gdzie niejasne - jego zdaniem - są kryteria.
Janusz Piechociński o postulacie Beaty Szydło dla przedsiębiorców, że 40 proc. środków z zamówień publicznych ma być dla małych i średnich firm powiedział, że "nie ma obawy", aby 40 proc. zamówień było dla większych firm. Dodał, że znaczną część zamówień publicznych realizują "średnio-większe przedsiębiorstwa".
Mówiąc o pomyśle Szydło, aby system gospodarczy oparty był o inwestycje (w którym proponuje m.in. wykorzystywanie środków z UE, nadpłynność banków czy mechanizmy LTRO), Piechociński ocenił, że "nie jest to nic nowego poza nowym językiem". "Po pierwsze sektora finansowego nie zmusi się do kredytowania gospodarki, jeśli w gospodarce nie będzie koniunktury, jeśli nie będzie wzrostu popytu, jeśli ta gospodarka nie będzie odnajdować się na rynkach" - mówił. A - jak dodał - ostatnie trzy lata są pod tym względem "dobre, jeśli nie bardzo dobre".
Jego zdaniem, to, co potrzebne jest polskiej gospodarce dzisiaj to: stabilność, przewidywalność, racjonalność.
Piechociński wyraził też nadzieję, że Szydło przekona PiS, by zagłosowało za nowym prawem o działalności gospodarczej oraz, że wspólnie w tym ugrupowaniem będzie pracować nad ustawami, które są na etapie "finiszu", a dotyczą przedsiębiorczości i gospodarki.