Piechociński: nastroje są pod psem
Teraz Polska jest w trudnej chwili. Mówię to nie tylko w kontekście tego, co się wydarzyło w Hiszpanii, tego, co się wydarza na świecie, ale tego co się dzieje w kraju. Wszyscy to czujemy. Nastroje są pod psem - powiedział Janusz Piechociński z PSL w "Salonie Politycznym Trójki".
17.03.2004 | aktual.: 17.03.2004 12:31
Jolanta Pieńkowska: Przegrał pan walkę, ale powiedział pan: "...wybraliście najlepszego prezesa PSL-u...". Jest pan pewien, że Janusz Wojciechowski takim najlepszym prezesem będzie?
Janusz Piechociński: Ja jestem demokratą. Janusz Wojciechowski jest naprawdę wybitnym politykiem. I skoro tak zdecydował kongres, to jest to najlepszy kandydat.
Jolanta Pieńkowska: Ale wśród części delegatów już takiego entuzjazmu nie było. Oni nie uważają, że jest to najlepszy prezes na te trudne czasy.
Janusz Piechociński: Polska jest podzielona w tego typu decyzjach wszystkich. To i nie dziwota, że przy personalnych wyborach nie wszyscy delegaci musza być szczęśliwi. Zapewne ta część, która głosowała na Janusza Wojciechowskiego o mnie by powiedziała tak samo. Więc to nie jest tak. To jest normalne.
Jolanta Pieńkowska: To ja panu przeczytam, co dziś cytuje Gazeta Wyborcza: "...to zły mówca. Ciężko mu będzie do czegoś wieś przekonać. To się skończy naszą klęską, bo wieś pójdzie do Leppera...".
Janusz Piechociński: Nie. To myślę, że to są takie pierwsze, gorące, zupełnie nie oddające tego, co się wydarzyło na kongresie oceny. Daleko na wyrost i pewnie niesprawiedliwe dla Janusza Wojciechowskiego. Po pierwsze zmiana była przesądzona i ona się na kongresie dokonała.
Jolanta Pieńkowska: Zwłaszcza, że Jarosław Kalinowski zrezygnował niespodziewanie z kandydowania. Dlatego, że co, że wiedział, że przegra?
Janusz Piechociński: Myślę, że inaczej. On po prostu nie chciał tego starcia, że na kongresie będziemy mówić przede wszystkim o przeszłości. Tych ostatnich 4 latach i popełnionych błędach. Że zapomnimy o teraźniejszości, a przede wszystkim o przyszłości. Bo te nasze notowania i pewien kryzys, który nas dotykał przez ostatnie miesiące brał się właśnie z tego, że skoncentrowani byliśmy na przeszłości i PSL nie pokazywał tego, co jest jego wartością na scenie demokratycznej w demokratycznej Polsce. Czyli aktywność, stabilność, obliczalność i racjonalność w swoich zachowaniach, szczególnie w trudnych chwilach. Teraz Polska jest w trudnej chwili. Mówię to nie tylko w kontekście tego, co się wydarzyło w Hiszpanii, tego, co się wydarza na świecie, ale tego co się dzieje w kraju. Wszyscy to czujemy. Nastroje są pod psem.
Jolanta Pieńkowska: Nastroje są takie, że rosną notowania Samoobrony. Dzisiejszy sondaż do Parlamentu Europejskiego opublikowany w Rzeczpospolitej jest najlepszym tego przykładem. O 7 punktów wzrosło notowanie dla Samoobrony.
Janusz Piechociński: To jakby ma swój wymiar polityczny. A mnie bardziej niepokoi, jako żywej części polskiego społeczeństwa to, że ludzie są skłóceni, rozgoryczeni. Odwracają się od spraw publicznych. A wszystkie sondaże pokazują bardzo wyraźnie, że sprawy polskie idą w złym kierunku. A więc trzeba Polsce przywrócić nadzieję, wiarę we własne siły. Wiarę w skuteczność demokracji i wiarę w polityków, która jest strasznie zachwiana i to wszyscy czujemy.
Przeczytaj cały wywiad