Piąty cityrunner dla Hiszpanów
Już piąty cityrunner opuścił Łódź. Wczoraj został załadowany na wielką lawetę, aby odjechać do Hiszpanii. Będzie woził pasażerów w Walencji.
Tym razem nie obeszło się bez kłopotów. Holenderska firma spedycyjna, którą Hiszpanie pierwszy raz wynajęli do przewozu tramwaju (poprzednio korzystali z usług Austriaków), przyjechała po cityrunnera nieodpowiednią lawetą. Tramwaj nie mógł na nią wjechać, bo szyny miały w jednym miejscu za mały rozstaw. Wtaszczono go do połowy długości pojazdu, a dalej ani rusz. Wagon musiał z niego zjechać, bo inaczej mógł się uszkodzić.
– Dopiero nasi pracownicy musieli dopasować szyny, aby cityrunner mógł wjechać na lawetę. Roboty trwały w nocy – mówi Marcin Małek z sekcji marketingu łódzkiego MPK.
Do wyjazdu do Walencji szykuje się kolejny, szósty tramwaj, który wyruszy lada dzień. Tym razem z piątką pozostałych wagonów będzie kursować do końca przyszłego roku.
MPK chętnie wynajmuje cityrunnery, bo w Łodzi często psują się z powodu złego stanu torowisk. Od początku roku co druga awaria nowoczesnego wagonu była spowodowana złym stanem torów.